
stałem się posiadaczem Hondy Varadero 1000 z 2005 roku, bez ABS. Mój motocykl przyjechał do mnie z Belgii od pierwszego właściciela. Posiada 65000 przebiegu, raczej prawdziwy po dokładnych oględzinach na stacji diagnostycznej wszystko się zgadzało. Jestem po wymianie oleju, filtrów powietrza i oleju, poza tym miałem pęknięty handbar więc pospawałem go a następnie malowałem je farbą strukturalną - wyszły jak nowe. Moje moto z racji tego, że poprzedni właściciel nie miał założonych gmoli miał ryśnięty prawy bok. Owiewka do malowania, kupiłem już naklejkę na boczek i będę malował, Gmole oczywiście już zakupione w razie tfu...tfu... jakiejś parkingówki, przeczytałem już prawie wszystko o tym modelu stąd też wiem o słabym tylnym hamulcu, doświadczyłem też problemu z HISSem, czy też ogólne podstawy w obsłudze, np. jak wymieć olej czy też jak i czym nasmarować łańcuch - wszystko co mogę zrobić sam

Teraz tylko muszę maszynkę zarejestrować ubezpieczyć i czekać na lepszą pogodę no i w drogę na początku polatać wokół komina aby okiełznać jakoś to bydle a później się zobaczy jakiś zlot ip....
