autor: roadrunner » wt 28 sie, 2012 00:35
bogdanbc pisze:
Po wymianie ostatniego - kostka została usunięta a przewody połączone lutem !
Dzięki za podpowiedzi.
Nie ma problemu! Przy okazji wymień regulator, o czym poniżej, zwłaszcza że koszt stosunkowo niewielki. W razie jakichkolwiek problemów służę...
james pisze:@roadrunner, tak z ciekawości, w jaki sposób można sprawdzić, czy jest okej? Będzie się to jakoś objawiało w codziennym użytkowaniu?
Sęk w tym, że jak są pierwsze "widoczne" objawy to jest już za późno, tzn. izolacja króregoś/którychś uzwojeń jest już przepalona...
Bogdan, lutując przewody alternatora wykluczył mojego pierwszego podejżanego, tj. słaby kontakt, a zarazem nasunął mi drugiego, tzn. źle dobrany lub uszkodzony regulator napięcia. Który albo zbyt mocno obciąża alternator, albo wręcz wywołuje stan bliski zwarciu. Ale to też jest dziwne o tyle, że w takich sytuacjach pali się i w efekcie przestaje w ogóle działać sam regulator...
Po przeciwnej od alternatora stronie regulatora napięcia, nie ma w instalacji motocykla takiego obwodu który byłby zdolny doprowadzić do spalenia alternatora. Musiała by to być suma zbyt wielu odbiorników. A z kolei zły styk/zwarcie bezpośrednio za regulatorem, momentalnie doprowadziło by do wypalenia tego styku/uszkodzenia regulatora.
[quote="bogdanbc"]
Po wymianie ostatniego - kostka została usunięta a przewody połączone lutem !
Dzięki za podpowiedzi.[/quote]
Nie ma problemu! Przy okazji wymień regulator, o czym poniżej, zwłaszcza że koszt stosunkowo niewielki. W razie jakichkolwiek problemów służę... :-D
[quote="james"]@roadrunner, tak z ciekawości, w jaki sposób można sprawdzić, czy jest okej? Będzie się to jakoś objawiało w codziennym użytkowaniu?[/quote]
Sęk w tym, że jak są pierwsze "widoczne" objawy to jest już za późno, tzn. izolacja króregoś/którychś uzwojeń jest już przepalona... [b]Bogdan[/b], lutując przewody alternatora wykluczył mojego pierwszego podejżanego, tj. słaby kontakt, a zarazem nasunął mi drugiego, tzn. źle dobrany lub uszkodzony regulator napięcia. Który albo zbyt mocno obciąża alternator, albo wręcz wywołuje stan bliski zwarciu. Ale to też jest dziwne o tyle, że w takich sytuacjach pali się i w efekcie przestaje w ogóle działać sam regulator...
Po przeciwnej od alternatora stronie regulatora napięcia, nie ma w instalacji motocykla takiego obwodu który byłby zdolny doprowadzić do spalenia alternatora. Musiała by to być suma zbyt wielu odbiorników. A z kolei zły styk/zwarcie bezpośrednio za regulatorem, momentalnie doprowadziło by do wypalenia tego styku/uszkodzenia regulatora.