AUDYT w Alpach
Moderatorzy: bogdanbc, descomp
Temperatura 11°C, wilgotność 95%, pada, a właściwie leje, widoczność w porywach do 800 m, ale wzrasta, bo zerwał się zimny północny wiatr, skutkiem czego deszcz pada teraz po kątem 45° Warunki zatem w Opolu nie różnią się od tych z poprzedniej daty wyjazdu, co jest doprawdy irytujące, bo oto zaczął się już chyba 10-ty z rzędu miesiąc nieustającego zimna i opadów - pamiętacie - zeszłego września nawet grzyby w lasach z zimna nie obrodziły
Nie pozostaje zatem nic innego, jak kopnąć pogodę w jej zimne dupsko i spotkać się wieczorem w Mikulovie
Nie pozostaje zatem nic innego, jak kopnąć pogodę w jej zimne dupsko i spotkać się wieczorem w Mikulovie
MP
..fajnie bo to lało się.........piwoDarekN pisze:no to malo fajnie :-/lotnik78 pisze:Było fajnie , cały czas lało....
Pogodę mielismy znakomitą.
Kilka fotek:
http://picasaweb.google.pl/lh/sredir?un ... feat=email
Ostatnio zmieniony pn 07 cze, 2010 07:50 przez lotnik78, łącznie zmieniany 1 raz.
witajcie
worcilem wczoraj ok 20.00 a z MrkiemP rozstaliśmy sie w BRNIE.
Dzieki za udany Audyt ... mozemy powiedziec ze Alpy alustryjackie beda dobrze przygotowane do nastepnej zimy ( narciarsko)
Przekjechalismy wiele tras (tez tym mniej znanych) i przełeczy.
Niestety tylko Stilvio zamknięte.
Dzieki nawiazywaniu piwno-wieczornych kontaktow z ludnoscia lokalną (ostatnie wioska przed bramkami na Silvertta) pojchelismy rano z MarkiemP calkiem boczna trasa (szedrokosc na jedno auto, łamoąc zakazy i omijajac bramki) ktora wyrzucia nas w Galtur. Scieżka doprowadzila nas wczesniej na plaskowyż z jeziorkiem - miejsce zjawiskowe.
worcilem wczoraj ok 20.00 a z MrkiemP rozstaliśmy sie w BRNIE.
Dzieki za udany Audyt ... mozemy powiedziec ze Alpy alustryjackie beda dobrze przygotowane do nastepnej zimy ( narciarsko)
Przekjechalismy wiele tras (tez tym mniej znanych) i przełeczy.
Niestety tylko Stilvio zamknięte.
Dzieki nawiazywaniu piwno-wieczornych kontaktow z ludnoscia lokalną (ostatnie wioska przed bramkami na Silvertta) pojchelismy rano z MarkiemP calkiem boczna trasa (szedrokosc na jedno auto, łamoąc zakazy i omijajac bramki) ktora wyrzucia nas w Galtur. Scieżka doprowadzila nas wczesniej na plaskowyż z jeziorkiem - miejsce zjawiskowe.
pozdrawiam, Wojtek
Ja też dotarłem do domu szczęśliwie z ponad 3-ma tysiącami nakręconych kilometrów Chociaż w trakcie wyprawy nie odczuwałem jakiegokolwiek zmęczenia, po odstawieniu motocykla do garażu powietrze uszło ze mnie niczym z przebitej dętki
Wielkie podziękowania dla towarzyszy "Audytu", który objął swoim zasięgiem terytoria kilku państw. Specjalne zaś podziękowania dla WojtkaSt - z nim w trasie się nie zginie Mózg operacji - zajął się praktycznie całą organizacją wycieczki, wykombinował kupę ciekawych tras, był nieoceniony w negocjacjach w miejscach noclegowych. A już pomysł objechania przełęczy Silvretta boczną drogą (włącznie z odsunięciem barierek zamykających wjazd ) był prawdziwym hitem wyprawy - zdjęcia pewnie wkrótce się pojawią, ale mogę powiedzieć, że podczas pokonywania ciasnych nawrotów przy nachyleniu drogi sięgającym miejscami w mojej ocenie 45° - miałem pełne portki strachu, ale i sporo satysfakcji z zaliczenia tego odcinka. Nagrodą była dobra szutróweczka w zjawiskowo wyglądajacej dolince, którą dotarliśmy do Galtur.
Tak że - moc wrażeń, mnóstwo odwiedzonych miejsc, gumy pozamykane - oby jeszcze niejedna taka wycieczka
Wielkie podziękowania dla towarzyszy "Audytu", który objął swoim zasięgiem terytoria kilku państw. Specjalne zaś podziękowania dla WojtkaSt - z nim w trasie się nie zginie Mózg operacji - zajął się praktycznie całą organizacją wycieczki, wykombinował kupę ciekawych tras, był nieoceniony w negocjacjach w miejscach noclegowych. A już pomysł objechania przełęczy Silvretta boczną drogą (włącznie z odsunięciem barierek zamykających wjazd ) był prawdziwym hitem wyprawy - zdjęcia pewnie wkrótce się pojawią, ale mogę powiedzieć, że podczas pokonywania ciasnych nawrotów przy nachyleniu drogi sięgającym miejscami w mojej ocenie 45° - miałem pełne portki strachu, ale i sporo satysfakcji z zaliczenia tego odcinka. Nagrodą była dobra szutróweczka w zjawiskowo wyglądajacej dolince, którą dotarliśmy do Galtur.
Tak że - moc wrażeń, mnóstwo odwiedzonych miejsc, gumy pozamykane - oby jeszcze niejedna taka wycieczka
MP
to hinuskie curry ..... do dzis pamietam.lotnik78 pisze:Zawsze odnajdywał drogę do najlepszego zarcia w mieście :)grzechutek pisze: Musiał się Wojtek spisać, awansował na administratora
Wojtku gratulujemy
MarekM . opowiadalem konsumujac hindusa o naszej kolacji w hinduskiej knajpie w Bath jak wracalismy z VIMu irlandzkiego. To była tez uczata coooo ???
Grzesiu .... ino chwilowo, coby jeno caprów w kolejke do Zgorzeliska upasowac
pozdrawiam, Wojtek
pare fotek
[ Dodano: Czw 10 Cze, 2010 18:14 ]
cd
[ Dodano: Czw 10 Cze, 2010 18:15 ]
cd
[ Dodano: Czw 10 Cze, 2010 18:17 ]
cd
[ Dodano: Czw 10 Cze, 2010 18:20 ]
cd
[ Dodano: Czw 10 Cze, 2010 18:14 ]
cd
[ Dodano: Czw 10 Cze, 2010 18:15 ]
cd
[ Dodano: Czw 10 Cze, 2010 18:17 ]
cd
[ Dodano: Czw 10 Cze, 2010 18:20 ]
cd
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony czw 10 cze, 2010 17:16 przez wojtekst, łącznie zmieniany 2 razy.
pozdrawiam, Wojtek
szukam telefonu do tego pensjonatu kolo GG w Zell am see gdzie spalismy (wlasciciel Piotr o ile dobrze pamietam)
[ Dodano: Czw 18 Lis, 2010 00:09 ]
jesli mozliwe puscie mi SMS e-mial prosze
[ Dodano: Sro 08 Cze, 2011 11:39 ]
pare tras po Dolomitach
[ Dodano: Czw 18 Lis, 2010 00:09 ]
jesli mozliwe puscie mi SMS e-mial prosze
[ Dodano: Sro 08 Cze, 2011 11:39 ]
pare tras po Dolomitach
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
pozdrawiam, Wojtek