Problemy z immobiliserem H.I.S.S.

Moderatorzy: descomp, MarekP

Awatar użytkownika
MarekP
Posty: 1522
Rejestracja: śr 12 mar, 2008 10:04

Problemy z immobiliserem H.I.S.S.

Nieprzeczytany post autor: MarekP »

Z pewnością wielu z Was, którzy posiadają w swoich motocyklach immobiliser H.I.S.S. doświadczyło sytuacji, w której kontrolki "HISS" i "FI" w modelach zasilanych wtryskowo lub lampka rezerwy w modelach gaźnikowych nie gasną po włączeniu zapłonu, a silnika nie można wówczas uruchomić. Z pewnością zauważyliście również, że zakręcenie na moment rozrusznikiem przy zapalonych kontrolkach, a następnie wyłączenie i ponowne włączenie zapłonu powoduje z reguły zgaśnięcie kontrolek i przywrócenie możliwości uruchomienia silnika.
Ja również zaobserwowałem taką sytuację już w poprzednim motocyklu - gaźnikowym XL1000V z 2002 roku. Już po pokonaniu ok. 15 tys. km od wyjechania nowym motocyklem z salonu, najpierw sporadycznie, a potem coraz częściej natrafiałem na pozostającą zapaloną diodę HISS i kontrolkę rezerwy oraz chwilową niemożność uruchomienia silnika. Początkowo próbowałem radzić sobie próbując kilkakrotnie włączając i wyłączając zapłon kluczykiem lub wyłącznikiem przy kierownicy. Z reguły po kilku próbach funkcjonowanie immobilisera było przywracane. Coraz częściej zdarzały się jednach sytuacje, w których mimo np. 50 prób kontrolki nie chciały zgasnąć. Wówczas właśnie, w desperacji używając rozrusznika, stwierdziłem, że immobiliser zaczyna po wyłączeniu i włączeniu zapłonu działać ponownie.
To naprowadziło mnie na trop, że winę za awarię ponosi albo urządzenie generujące impulsy obrotu wału korbowego, albo moduł te impulsy odbierający. Możliwa też była wadliwa instalacja elektryczna, ale tą po wnikliwym sprawdzeniu wykluczyłem. Dalsze obserwacje doprowadziły mnie do spostrzeżenia, że występowanie usterki jest ściśle powiązane z temperaturą otoczenia i temperaturą silnika. Często mianowicie zdarzało się, że immobiliser przestawał działać po krótkim początkowym okresie jazdy, kiedy silnik nie osiągnął jeszcze temperatury stabilizacji cieplnej - nierzadko po wyjechaniu z garażu kierowałem się do odległej o ok. 1500 m stacji benzynowej, a po zatankowaniu okazywało się, że nie mogę odjechać spod dydtrybutora. Zaobserwowałem również, że po wyłączeniu zapłonu w momencie, gdy na dworze jest zimno, np. 5÷10°C, usterka występuje krótko po wyłączeniu zapłonu, np. już po 5-ciu minutach. Jeżeli na dworze jest gorąco, np. rzędu 25°C, wyłączenie zapłonu na krótko nie powoduje problemów, ale już postój, trwający powiedzmy około pół godziny, bardzo często niesie ze sobą problemy. Nigdy natomiast nie stwierdziłem, aby immobiliser nie zadziałał przy zimnym silniku, po garażowaniu.
Nasuwa to wniosek, że jest w motocyklu element, który posiada pewien zakres temperatury krytycznej, który oczywiście występuje tym szybciej, im szybciej wychładza się rozgrzany silnik i to właśnie wiąże czas występowania usterki od wyłączenia zapłonu z temperaturą otoczenia.
Ponieważ ówczesny gwarant motocykla, firma MOTOPOL, zachowała się w sposób skandaliczny, jeśli chodzi o usunięcie usterki, obawiajac się, czy po każdej podróży będzie możliwy powrót, zacząłem na własną rękę szukać rozwiązania problemu. Z praktyki serwisowej wiedziałem, że tego typu usterki najczęściej przydarzają się elementom indukcyjnym, które posiadają cewki nawinięte na rdzeń. Lektura forów internetowych, a także konsultacja z działem serwisu Hondy Poland, która jeszcze wówczas nie sprzedawała motocykli, ale sprawdziła informacje techniczne Hondy Motor Europe, potwierdziła wstępną diagnozę. Problem, jak się okazało nie tylko nie był odosobnionym przypadkiem, jak twierdził MOTOPOL, ale dotykał posiadaczy systemu HISS dość często i to w różnych modelach motocykli - winę za wadę ponosił czujnik prędkości obrotowej wału korbowego.
Jest to jeden z elementów sprawdzanych przez system immobilisera w trakcie procesu odblokowywania zapłonu, co więcej, np. programowanie kluczyków wymaga wypięcia czujnika ze złącza i zastąpienie go wprost napięciem akumulatora.
Korzystając z przeglądu na 36 tys. km (spuszczony olej i płyn chłodniczy), na własny koszt, choć motocykl był jeszcze na gwarancji, dokonałem wymiany czujnika. Rzeczywiście, problem ustał jak ręką odjął! Nie na zawsze jednak - po pokonaniu kolejnych 15÷20 tys. km usterka znowu zaczęła nieśmiało dawać o sobie znać, by z czasem powrócić do częstotliwości występowania znanej z poprzedniego czujnika. Tym razem wiedziałem jednak, na czym polega problem i nie przejmowałem się zbytnio sprawą, ratując się kręceniem rozrusznikiem oraz włączaniem i wyłączaniem zapłonu, z czym dało się przecież żyć. Sądziłem, że usterka posiada charakter stabilny, nie pogłębiajacy się. Jednakże po pokonaniu ok. 50 tys. km od momentu pierwszego wystąpienia problemów (czyli czujnik przejeździł ok. 65÷70 tys. km) zauważyłem, że coraz częściej nie pomaga kręcenie rozrusznikiem, bawienie się wyłącznikami zapłonu - trzeba czekać aż silnik porządnie wystygnie, wtedy dopiero można ruszać. Przy kolejnym przeglądzie z olejem i płynem chłodniczym - na 108 tys. km, ponownie wymieniłem czujnik. Usterka znów znikła, by, co interesujące, już nie zacząć występować ponownie przed osiągnięciem przebiegu 131 tys. km. kiedy to motocykl uległ kasacji.
Jakże się cieszyłem, że w nowym Wiaderku nie będę miał problemów z immobiliserem. Niestety - 15 tys. km i zaczęło się dziać to samo, co w modelu gaźnikowym. Taka sama była też doraźna metoda zaradcza. Nie czekając na pogłębianie usterki czujnik wymieniłem przy przebiegu 36 tys. km, tym razem gwarancyjnie. Od tego czasu usterka na razie nie wystąpiła ani razu - mam w tej chwili 40,5 tys. km na liczniku.
Reasumując - czujniki położenia wału korbowego posiada Honda dość niskiej trwałości, niejeden użytkownik, który pokonuje trochę większą ilość kilometrów od standardowych 4-ch tys. rocznie, napotka problem z immobiliserem H.I.S.S. Czujnik zawiera magnes stały - być może na skutek temperatury i drgań pogarszają się jego własności, a może cewka czujnika nie przewodzi prądu w krytycznym zakresie temperatur - nie wiem, w każdym razie niefajnie, że z upływem lat producent nie podejmuje starań, aby wyeliminować problem.
Z usterką da się żyć, jednak moje doświadczenia wskazują, że z narastającym przebiegiem problem zaczyna pogłębiać się i nie raz nie dwa tkwiłem w przypadkowym miejscu postoju przez ponadprogramowe 40 minut, aż motocykl (ten poprzedni) zlitował się i pozwolił uruchomić...
Więcej szczegółów dotyczących wymiany czujnika znajdziecie TUTAJ :idea:
Ostatnio zmieniony pt 11 mar, 2011 22:33 przez MarekP, łącznie zmieniany 2 razy.
MP
ODPOWIEDZ

Wróć do „Awarie / usterki”