Trasy dojazdowe i powrotne
Moderatorzy: bogdanbc, descomp
Trasy dojazdowe i powrotne
Nie zauważyłem tematu tras dojazdowych i powrotnych, zwykle pojawiającego się przy okazji zlotów, więc pozwoliłem sobie stworzyć nowy wątek.
Poniżej kilka fotografii z mojego rajdu powrotnego ze zlotu. Jura Krakowsko-Częstochowska, w przybliżeniu Szlak Orlich Gniazd:
1. Zamek w Ojcowie:
2. Zamek w Pieskowej Skale (jak uprzedzał Wojtek, aktualnie remontowany, ale widoczne już z zewnątrz efekty prac w porównaniu ze stanem poprzednim napawają optymizmem):
3. Podróżując przez Dolinę Prądnika nie sposób było nie przywitać się z Maczugą Herkulesa:
4. Zamek w Rabsztynie (prace remontowe wciąż trwają, ale już można zwiedzać, efekty coraz lepsze):
5. Zamek w Bydlinie (tutaj pozostałość zamku niewielka, stąd utrzymujący się od lat stan trwałej, aczkolwiek oczyszczonej z roślinności i zabezpieczonej ruiny):
6. Zamek w Smoleniu (zaawansowane prace remontowe trwają i wstępu do zamku zasadniczo nie ma, jednak wdrapując się na niewysokie skałki dostałem się na jeden z dziedzińców przez zakratowane - he, he, nie docenili mnie - okno widoczne w dolnym prawym rogu zdjęcia):
7. Zamek Ogrodzieniec w Podzamczu (akurat trafiłem na turniej rycerski i występy zespołów z epoki, ale z reguły ludzi tam sporo, bo też jest co zwiedzać - fajna, długa trasa turystyczna, moc atrakcji i piękne widoki - zepsute nieco przez kolorowy jarmark dodatkowych atrakcji, które rozpleniły się pod zamkiem, ale przecież i w średniowieczu było podobnie):
8. Zamek w Mirowie (niestety, od lat zakaz wstępu chyba niebezpodstawny - coraz bardziej pokruszone, sypiące się mury, czas się spieszyć, bo na ratunek zamku wkrótce może być za późno...):
9. Zamek w Bobolicach (odległy o niecałe półtora kilometra od poprzedniego, jeszcze kilka lat temu w stanie podobnym, jak sąsiednia warownia, ale obecnie jakżeż odmienny stan - można rzec idealny: zwiedzanie zamku odbudowanego w stu procentach, spory hotel, restauracja, pięknie utrzymane wzgórze zamkowe - tak, zlot klubu w tym miejscu byłby hitem, podejrzewam jednak, że jego cena również byłaby, hmm... nie posiadająca precedensu; dodam jeszcze, że pamiętając o drodze nieutwardzonej łączącej wieś Mirów z oboma zamkami, fajnej do ujeżdżania Wiaderkiem, zostawiłem auto we wsi... a później odkryłem, że w miejsce kamienistej i pylistej gruntówki wylano wijącą się między lasami i pagórkami, równą jak stół asfaltową wstęgę - trochę szkoda offiku, ale co się nadeptałem, to moje ):
10. Zamek w Olsztynie (doskonale nam znany, by nie rzec - szczególny dla nas; od lat trwają powolne, acz systematyczne remonty):
W końcu słońce zachodzące z jednej, a księżyc w pełni (dziś w nocy pełne zaćmienie )wschodzący z drugiej strony nieboskłonu skłoniły mnie do odwrotu i zjazdu do bazy:
Poniżej kilka fotografii z mojego rajdu powrotnego ze zlotu. Jura Krakowsko-Częstochowska, w przybliżeniu Szlak Orlich Gniazd:
1. Zamek w Ojcowie:
2. Zamek w Pieskowej Skale (jak uprzedzał Wojtek, aktualnie remontowany, ale widoczne już z zewnątrz efekty prac w porównaniu ze stanem poprzednim napawają optymizmem):
3. Podróżując przez Dolinę Prądnika nie sposób było nie przywitać się z Maczugą Herkulesa:
4. Zamek w Rabsztynie (prace remontowe wciąż trwają, ale już można zwiedzać, efekty coraz lepsze):
5. Zamek w Bydlinie (tutaj pozostałość zamku niewielka, stąd utrzymujący się od lat stan trwałej, aczkolwiek oczyszczonej z roślinności i zabezpieczonej ruiny):
6. Zamek w Smoleniu (zaawansowane prace remontowe trwają i wstępu do zamku zasadniczo nie ma, jednak wdrapując się na niewysokie skałki dostałem się na jeden z dziedzińców przez zakratowane - he, he, nie docenili mnie - okno widoczne w dolnym prawym rogu zdjęcia):
7. Zamek Ogrodzieniec w Podzamczu (akurat trafiłem na turniej rycerski i występy zespołów z epoki, ale z reguły ludzi tam sporo, bo też jest co zwiedzać - fajna, długa trasa turystyczna, moc atrakcji i piękne widoki - zepsute nieco przez kolorowy jarmark dodatkowych atrakcji, które rozpleniły się pod zamkiem, ale przecież i w średniowieczu było podobnie):
8. Zamek w Mirowie (niestety, od lat zakaz wstępu chyba niebezpodstawny - coraz bardziej pokruszone, sypiące się mury, czas się spieszyć, bo na ratunek zamku wkrótce może być za późno...):
9. Zamek w Bobolicach (odległy o niecałe półtora kilometra od poprzedniego, jeszcze kilka lat temu w stanie podobnym, jak sąsiednia warownia, ale obecnie jakżeż odmienny stan - można rzec idealny: zwiedzanie zamku odbudowanego w stu procentach, spory hotel, restauracja, pięknie utrzymane wzgórze zamkowe - tak, zlot klubu w tym miejscu byłby hitem, podejrzewam jednak, że jego cena również byłaby, hmm... nie posiadająca precedensu; dodam jeszcze, że pamiętając o drodze nieutwardzonej łączącej wieś Mirów z oboma zamkami, fajnej do ujeżdżania Wiaderkiem, zostawiłem auto we wsi... a później odkryłem, że w miejsce kamienistej i pylistej gruntówki wylano wijącą się między lasami i pagórkami, równą jak stół asfaltową wstęgę - trochę szkoda offiku, ale co się nadeptałem, to moje ):
10. Zamek w Olsztynie (doskonale nam znany, by nie rzec - szczególny dla nas; od lat trwają powolne, acz systematyczne remonty):
W końcu słońce zachodzące z jednej, a księżyc w pełni (dziś w nocy pełne zaćmienie )wschodzący z drugiej strony nieboskłonu skłoniły mnie do odwrotu i zjazdu do bazy:
Ostatnio zmieniony śr 30 wrz, 2015 20:02 przez MarekP, łącznie zmieniany 3 razy.
MP
To dla tych, którzy nie jechali tak na szybko zmontowane migawki z wyjazdu...
https://www.youtube.com/watch?v=MG9i1X07RcU
https://www.youtube.com/watch?v=MG9i1X07RcU
Ja się wtedy przekonałem iż na teraźniejszych oponach można jeździć jak woda płynie potokami po drodze - a obawy o mokre były duuuuże
Miałem wtedy przejechane na XL1000 jakieś 2.500 km - to były czasy
Miałem wtedy przejechane na XL1000 jakieś 2.500 km - to były czasy
Ostatnio zmieniony wt 29 wrz, 2015 11:53 przez szuler, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam,
Marcin
"Dopóki nie skorzystałem z internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Marcin
"Dopóki nie skorzystałem z internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
A pamiętasz, jak podczas objazdówki po zakręcie typu "prawy szczytem" z naszego pasa ruchu zerwany był asfalt, a ja przysnąłem i z dużą prędkością wpakowałem się na błotnistą pozostałość po jezdni Dobre kilkadziesiąt metrów wbrew prawom fizyki... Włosy mi się wtedy zjeżyły na tyłku, ale mimo to - fajnie powspominać Albo jak nas we dwójkę zatrzymał trudny do wyprzedzenia autobus i później goniliśmy grupę w potokach deszczu Eeeech - były czasyszuler pisze:Ja się wtedy przekonałem iż na teraźniejszych oponach można jeździć jak woda płynie potokami po drodze - a obawy o mokre były duuuuże
Miałem wtedy przejechane na XL1000 jakieś 2.500 km - to były czasy
Ostatnio zmieniony wt 29 wrz, 2015 18:01 przez MarekP, łącznie zmieniany 1 raz.
MP
Przeglądając dziś swoją galerię w albumie, odkryłem, że moje ostatnie zdjęcia z powrotu Szlakiem Orlich Gniazd, a także poprzednie z rajdu po Sudetach Wałbrzyskich, posiadają niespotykaną w skali forum liczbę odsłon. Nie spodziewałem się takiego zainteresowania, zwłaszcza w świetle dość niewielkiej ilości komentarzy. W każdym razie wielkie dzięki
Może w takim razie wrzucę w wolnej chwili jeszcze coś z jesiennych, sudeckich wypraw
Może w takim razie wrzucę w wolnej chwili jeszcze coś z jesiennych, sudeckich wypraw
MP