Co dalej?
Moderatorzy: bogdanbc, descomp
Re: Co dalej?
temat Przystanku 19-21.07 gdzieś w mazowieckim będzie się rozwijał ??
pozdrawiam, Wojtek
Re: Co dalej?
A ja przez dłuższy czas nie napisałem nic na Forum, choć zaglądam na nie codziennie. Było to spowodowane mocnym rozpoczęciem sezonu przetykanym różnorakimi pracami przy motocyklu. Aż w końcu - bęc Jak może niektórzy już wiedzą, pewien młodzian, szczycący się posiadaniem prawa jazdy już od całego miesiąca, nie dał mi szans i wyjeżdżając "na koło" doprowadził do z pozoru niegroźnej kolizji, która dla mojej posiadającej na liczniku już niemal 100 tys. km zakończyła się... orzeczeniem szkody całkowitej Nowy motocykl już zaliczkowałem i już znajduje się on u dealera, jednak (kolejna już...) motocyklowa odbudowa prawdopodobnie uniemożliwi mi zaproponowanie klubowego spotkania w tym roku.
Nie znaczy to jednak, że zrezygnuję z dalszych starań o reaktywację klubu - wszak mamy rok przyszły! Co prawda widzę, że na propozycje np. WojtkaSt nie ma odzewu, ale wykorzystam czas darowany, aby pokombinować nad sposobem wybudzenia śpiochów, choćby miała nim być kanonada eksplozji. Obca mi jest bowiem polityka grubej kreski
Nie znaczy to jednak, że zrezygnuję z dalszych starań o reaktywację klubu - wszak mamy rok przyszły! Co prawda widzę, że na propozycje np. WojtkaSt nie ma odzewu, ale wykorzystam czas darowany, aby pokombinować nad sposobem wybudzenia śpiochów, choćby miała nim być kanonada eksplozji. Obca mi jest bowiem polityka grubej kreski
MP
- Artur i Ewa
- Posty: 415
- Rejestracja: pn 12 mar, 2007 21:07
Re: Co dalej?
Marku nie tylko Ciebie dziwi ten zastój na forum. Sam też czytam (a raczej nie czytam bo nie ma czego ) forum codziennie. I tak jak rozumiem że nie ma imprez (bo nikt się nie chce podjąć ) to trochę smuci mnie to że tylko parę osób się tym przejmuje.
Nikt nie pyta , nie ciśnie nic nie proponuje.
Po prostu UMARŁO .
A szkoda
Nikt nie pyta , nie ciśnie nic nie proponuje.
Po prostu UMARŁO .
A szkoda
arturo-bb
Re: Co dalej?
Wygląda na to, żeśmy się wypalili, znudzili, ogólnie mówiąc - zestarzeli, ztatusiali, zdziadziali (tj. zdziadkowali)
Ale to "trąd" ogólny. Forum międzynarodowe też się ślimaczy.
Sporo popsuły fejsbuk i łotsap, gdzie jest łatwo, szybko, automatycznie i z powiadomieniami.
Ale, jakby co - na razie jeszcze forum jest. Jakby się zdeklarował ktoś "młody" na jego przejęcie - to za aprobata pozostałych (odzywających się, aktywnych) to z chęcią przekażę "klucze"
/bc
Ale to "trąd" ogólny. Forum międzynarodowe też się ślimaczy.
Sporo popsuły fejsbuk i łotsap, gdzie jest łatwo, szybko, automatycznie i z powiadomieniami.
Ale, jakby co - na razie jeszcze forum jest. Jakby się zdeklarował ktoś "młody" na jego przejęcie - to za aprobata pozostałych (odzywających się, aktywnych) to z chęcią przekażę "klucze"
/bc
Bogdan "bc" z Sopot,
od 21.04.2007 "drużynowy" (w zastępstwie Wiesia)
od 21.04.2007 "drużynowy" (w zastępstwie Wiesia)
Re: Co dalej?
Eeee - to nie to... Ja na ten przykład dawno nie należę do młodzieniaszków, a nadal jeżdżę "na ostro", w sceneriach, jakie możecie oglądać np. na kanale "Kadafi Enduro" I jest tu jeszcze sporo chłopa, którym również gazu do jazdy nie brakuje.bogdanbc pisze: ↑wt 16 lip, 2024 07:09 Wygląda na to, żeśmy się wypalili, znudzili, ogólnie mówiąc - zestarzeli, ztatusiali, zdziadziali (tj. zdziadkowali)
Ale to "trąd" ogólny. Forum międzynarodowe też się ślimaczy.
Sporo popsuły fejsbuk i łotsap, gdzie jest łatwo, szybko, automatycznie i z powiadomieniami.
Ale, jakby co - na razie jeszcze forum jest. Jakby się zdeklarował ktoś "młody" na jego przejęcie - to za aprobata pozostałych (odzywających się, aktywnych) to z chęcią przekażę "klucze"
/bc
Wiek wiekiem, pejsbuk pejsbukiem - a za zapaść Forum odpowiedzialność ponoszą konkretne osoby, które, jak czas pokazał - poza montowaniem intryg na wzór klubów "kamizelkowych" - nie mają zbyt wiele do powiedzenia, przekazania, zaoferowania. Pozbawione wiedzy i charyzmy, za to skryte, mściwe i najzwyczajniej tchórzliwe - nie były w stanie "pociągnąć" tematu. Koncepcja "hippisowskiego oceanu miłości" - że zacytuję jednego z "trzymających władzę", okraszona okresowymi weselami bez panien młodych nie sprawdziła się. Wyjazdy o 10-tej z powrotem o 15-tej, ze zwiedzaniem góra jednej miejscówki, za to okraszone wystawnym obiadem (ba - obiadziskiem!) - nie sprawdziły się. Cieplarniane warunki przejazdów, na których choćby betonowa płyta czy trylinka powodowały spazmy u niektórych uczestników - nie zdały egzaminu.
Nastąpił odpływ wielu pasjonatów jazdy, po których pustka jest nie do zapełnienia nawet morzem alkoholu lejącego się na zlotach i nie do przykrycia uśmiechami przyrośniętymi do gąb fajnopolaków. A klub to ludzie. Różni ludzie, różniący się światopoglądem, temperamentem - znacznie ważniejsze jest, by je posiadali! Bo stworzenie kółeczka wzajemnej adoracji zadowolonych z siebie ameb, nie tylko takiej mikrospołeczności jaką jest klub motocyklowy - nigdy na dobre nie wyszło.
MP
Re: Co dalej?
To że Ty masz wzwód na motor dwa razy dziennie, wcale nie znaczy że wszyscy tak mają. Tu nie chodzi wcale o wiek, zrobiłem w tym sezonie 38 tys m przewyższenia po górach rowerem, w większości w samotności. Mam alergie na zloty i ludzi, wiem trza mnie zamknąć i leczyć, precyzując nie mam fejsbuków i innych pierdoletów.
Forum adv też umarło i nikt tam nie odprawiał wojenek, forum Africi umiera przez zarządzanie niegodne z trzodą , dzidą i najepką. Forum enduro na którym jest 45 tys. forumowiczów w IT też chyli się ku końcowi, za to forum MTB wybuchło aktywnością i 40 % jego wyznawców to ex endurowcy, takie czasy.
Zdrowia.
Forum adv też umarło i nikt tam nie odprawiał wojenek, forum Africi umiera przez zarządzanie niegodne z trzodą , dzidą i najepką. Forum enduro na którym jest 45 tys. forumowiczów w IT też chyli się ku końcowi, za to forum MTB wybuchło aktywnością i 40 % jego wyznawców to ex endurowcy, takie czasy.
Zdrowia.
Hombre que trabaja, pierde tiempo precioso
Re: Co dalej?
Może po prostu - nasyciliśmy już ten głód i pora odpocząć ?
Osobiście lubię samotne śmiganie oraz góra czteroosobowy dwudniowy biwak z dłuższym dojazdem pod namiot, wykąpać w jeziorku (nawet zdarzało się w listopadzie), ognisko, kiełbaska - i rano - dłuży powrót do domu - oczywiście w miarę możliwości opłotkami ale nie koniecznie błotem czy pyłem.
Jak w tym roku (2024) jechałem na VIM (do Niemiec) - to najfajniejszy był dojazd i powrót, choć pogoda zdecydowanie się na nas uwzięła :)). Na samym VIMie tom się raczej wynudził.
Fora - to generalnie wszystkie zanikają, nawet tematyczne, jak muzyka na taśmach - choć w odróżnieniu do portali społecznościowym, gdzie widać tylko kilka ostatnich godzin aktywności - można tam coś znaleźć, bo są bardziej jak książka a nie papier toaletowy :)
Osobiście lubię samotne śmiganie oraz góra czteroosobowy dwudniowy biwak z dłuższym dojazdem pod namiot, wykąpać w jeziorku (nawet zdarzało się w listopadzie), ognisko, kiełbaska - i rano - dłuży powrót do domu - oczywiście w miarę możliwości opłotkami ale nie koniecznie błotem czy pyłem.
Jak w tym roku (2024) jechałem na VIM (do Niemiec) - to najfajniejszy był dojazd i powrót, choć pogoda zdecydowanie się na nas uwzięła :)). Na samym VIMie tom się raczej wynudził.
Fora - to generalnie wszystkie zanikają, nawet tematyczne, jak muzyka na taśmach - choć w odróżnieniu do portali społecznościowym, gdzie widać tylko kilka ostatnich godzin aktywności - można tam coś znaleźć, bo są bardziej jak książka a nie papier toaletowy :)
Bogdan "bc" z Sopot,
od 21.04.2007 "drużynowy" (w zastępstwie Wiesia)
od 21.04.2007 "drużynowy" (w zastępstwie Wiesia)
Re: Co dalej?
Sądzę się że mój czas jazdy na moto minął. Mam kilkanaście motocykli, którymi mógłbym jeździć, ale preferuję rower i paryje. Jeśli jutro obudziłbym się w rzeczywistości sprzed 20 lat, to mógłbym powiesić rower na gwoździu w garażu i wsiąść na enduraka. Wystarczyłby mi mój ulubiony BN. Jednak musiałbym jeździć sam, bo paru kumpli w między czasie odeszło, kilku mierzy się z alkoholizmem, inni z wagą, która wskazuje 130 kg i więcej, pozostali wybrali życie w zniewoleniu z nowymi partnerkami. Czyli wychodzi na to że jednak ten rower i krzaczory uchroniły mnie od pojebanych pomysłów.
To tyle z mojej strony.
Zdrowia.
To tyle z mojej strony.
Zdrowia.
Hombre que trabaja, pierde tiempo precioso
Re: Co dalej?
Powstają i nowe fora-przynajmniej tak jest u nas,a trzeba też pamiętać o "uprzejmych informatorach" których w lesie bywa więcej od zwierza.. pop..ne przepisy które najmniejsze wykroczenie popełnione w lesie motocyklem napiętnują w mediach,łupnął mandatem po kieszeni - no słowem klimat coraz cięższy nawet na zwykle turystyczne zwiedzanie legalnych szutrostrad. Większość ma po parę motocykli i równo się one kurzą z braku czasu,zgranej paczki do latania..Adagiio pisze: ↑śr 04 wrz, 2024 05:58 To że Ty masz wzwód na motor dwa razy dziennie, wcale nie znaczy że wszyscy tak mają. Tu nie chodzi wcale o wiek, zrobiłem w tym sezonie 38 tys m przewyższenia po górach rowerem, w większości w samotności. Mam alergie na zloty i ludzi, wiem trza mnie zamknąć i leczyć, precyzując nie mam fejsbuków i innych pierdoletów.
Forum adv też umarło i nikt tam nie odprawiał wojenek, forum Africi umiera przez zarządzanie niegodne z trzodą , dzidą i najepką. Forum enduro na którym jest 45 tys. forumowiczów w IT też chyli się ku końcowi, za to forum MTB wybuchło aktywnością i 40 % jego wyznawców to ex endurowcy, takie czasy.
Zdrowia.
Ot - proza życia po 60tce
Pozdro!!
Re: Co dalej?
Niekoniecznie. Bardzo wiele dróg uważanych za leśne, to w istocie drogi publiczne. W rejonie Sudetów znam je prawie wszystkie i stale odkrywam nowe. Są też drogi niepubliczne nie stanowiące dróg leśnych. Drogami publicznymi poruszam się np. po terenie... Gór Stołowych A ściśle jednego z ich pasm, którego nazwę dla zachowania tajemnicy przemilczę, przez które biegnie górska droga powiatowa - czysty czad Zakręty, podjazdy, zjazdy, widoki, urozmaicona nawierzchnia wymagająca niemałego skupienia. I totalna pustka - bo nikt prawie nie wie i nawet się nie spodziewa, że przez taki teren może przebiegać legalna droga. Tak jest w bardzo wielu przypadkach. Ale i w tych beznadziejnych, jeśli nadziejesz się na leśników, a ci stwierdzą, że nie jesteś baranem, który przyjechał tu tylko ponaparzać i na dobrą sprawę nie wie, gdzie się znajduje, a gościem, który zna topografię, nazewnictwo, historię - masz szansę na uniknięcie kary. Mnie się to na razie udało w 100 procentach. Ostatnio też wdałem się w kilka dyskusji z nadleśnictwami ze Świeradowa, Kamiennej Góry czy Wałbrzycha, pokazując im, ile złego wyrządziła korzystaniu z lasów tzw. ustawa o lasach, w istocie kładąca kres możliwości korzystania z dróg, które ludzie niegdyś zbudowali dla siebie, nie dla lasów. Wskazuję w tych dyskusjach na potrzebę znalezienia złotego środka, aby wilk był syty - i owca cała. I w tych sporach z leśnikami wygrywam, nierzadko wskazując im ich grzeszki.Kubacar pisze: ↑wt 10 wrz, 2024 08:30Powstają i nowe fora-przynajmniej tak jest u nas,a trzeba też pamiętać o "uprzejmych informatorach" których w lesie bywa więcej od zwierza.. pop..ne przepisy które najmniejsze wykroczenie popełnione w lesie motocyklem napiętnują w mediach,łupnął mandatem po kieszeni - no słowem klimat coraz cięższy nawet na zwykle turystyczne zwiedzanie legalnych szutrostrad. Większość ma po parę motocykli i równo się one kurzą z braku czasu,zgranej paczki do latania..Adagiio pisze: ↑śr 04 wrz, 2024 05:58 To że Ty masz wzwód na motor dwa razy dziennie, wcale nie znaczy że wszyscy tak mają. Tu nie chodzi wcale o wiek, zrobiłem w tym sezonie 38 tys m przewyższenia po górach rowerem, w większości w samotności. Mam alergie na zloty i ludzi, wiem trza mnie zamknąć i leczyć, precyzując nie mam fejsbuków i innych pierdoletów.
Forum adv też umarło i nikt tam nie odprawiał wojenek, forum Africi umiera przez zarządzanie niegodne z trzodą , dzidą i najepką. Forum enduro na którym jest 45 tys. forumowiczów w IT też chyli się ku końcowi, za to forum MTB wybuchło aktywnością i 40 % jego wyznawców to ex endurowcy, takie czasy.
Zdrowia.
Ot - proza życia po 60tce
Pozdro!!
Tak że jest legalna baza terenowa do jazdy motocyklem klasy awanturniczej i rąbkiem takiej bazy chciałbym się podzielić z kolegami na naszym forum, bo Wiaderka po wszystkim przecież nie pójdą. Jednak powrót do czasów, kiedy nikt nikogo na zlotach nie pytał, czy przejedzie tą czy tamtą drogą - to jest jedna z dróg ożywienia Forum. Odzyskanie satysfakcji z jazdy, zapuszczenie się tam, gdzie niewielu się zapuszcza z jednoczesną gwarancją, że będzie to droga na tyle twarda i przyczepna, że i na ciężkim turystyku z pasażerką nic się nikomu nie stanie. A jednak - nie asfalt. Powórzę, że dominująca w ostatnich latach koncepcja asfaltu z postojem na obiad i weselem bez panny młodej pod wieczór - nie sprawdziła się, zakończyła klapą. Spowodowała za to odpływ z Forum ludzi o większym temperamencie i opanowanie go przez leniwe, tłuste karpie. A wiadomo, że nic lepszego dla takiego stada ospałych rybsk, jak wpuszczeni między nie kilku szczupaków
MP
Re: Co dalej?
He he - dobre z tymi szczupakami.
Kiedyś takie (dostępne) drogi były na mapach elektronicznych (Garmin np. dokładna mapa Fereizeitcarte) oznaczone numerami czterocyfrowymi (pięcio?) - co oznaczało - drogi gminne, dostępne dla zwykłych zjadaczy chleba. Od ostatnich aktualizacji - numeracja ta zniknęła - na Kaszubach sporo było takich oznaczonych dróg przez lasy, pola łąki.
Kiedyś takie (dostępne) drogi były na mapach elektronicznych (Garmin np. dokładna mapa Fereizeitcarte) oznaczone numerami czterocyfrowymi (pięcio?) - co oznaczało - drogi gminne, dostępne dla zwykłych zjadaczy chleba. Od ostatnich aktualizacji - numeracja ta zniknęła - na Kaszubach sporo było takich oznaczonych dróg przez lasy, pola łąki.
Bogdan "bc" z Sopot,
od 21.04.2007 "drużynowy" (w zastępstwie Wiesia)
od 21.04.2007 "drużynowy" (w zastępstwie Wiesia)
- Artur i Ewa
- Posty: 415
- Rejestracja: pn 12 mar, 2007 21:07
Re: Co dalej?
A ja sobie tak czytam i wychodzi na to że teraz wypowiadają się "samotne wilki " uwielbiające wyprawy survivalowe. (namioty , stricte off-road ) a tak jak by zapomnieli że część ludzi przyjeżdżało z Żonami a one jednak częściej wolą dach nad głową i łazienkę z ciepłą wodą niż wodę ze strumienia i krzaki. Formuła krzakowo/namiotowa może spowodować że jeśli zloty się reaktywują to mogą być kameralne.Mocno kameralne.
Pytanie czy o to chodziło od początku.
Do tej pory myślałem że na zlotach spotykaliśmy się aby wymienić poglądy , wrażenia z własnych wyjazdów itp.Kwestia tras (aby były dla wszystkich - tych słabszych też ) oraz bazy noclegowej( była akceptowalna dla wszystkich )
Fakt standard można obniżyć ale aby bez popadania w drugą skrajność.
No ale co ja tam wiem .
Pewnie się mylę.
Pytanie czy o to chodziło od początku.
Do tej pory myślałem że na zlotach spotykaliśmy się aby wymienić poglądy , wrażenia z własnych wyjazdów itp.Kwestia tras (aby były dla wszystkich - tych słabszych też ) oraz bazy noclegowej( była akceptowalna dla wszystkich )
Fakt standard można obniżyć ale aby bez popadania w drugą skrajność.
No ale co ja tam wiem .
Pewnie się mylę.
arturo-bb
Re: Co dalej?
Ja wykorzystuję Geoportal. Drogi powiatowe są oznaczane czterema cyframi i literą zależną od województwa, gminne tak samo, tylko cyfr jest sześć. Geoportal podaje też szerokość drogi, rodzaj nawierzchni itp. Przydatna jest też usługa LIDAR Geoportalu, ale raczej w bardziej ekstremalnych przypadkach. Jest tego sporo, a wiele z powodzeniem nadaje się do przejechania ciężkim turystykiem z pasażerką. Ba - znam nawet ze dwie drogi wojewódzkie o nawierzchni nieutwardzonejbogdanbc pisze: ↑śr 11 wrz, 2024 10:00 He he - dobre z tymi szczupakami.
Kiedyś takie (dostępne) drogi były na mapach elektronicznych (Garmin np. dokładna mapa Fereizeitcarte) oznaczone numerami czterocyfrowymi (pięcio?) - co oznaczało - drogi gminne, dostępne dla zwykłych zjadaczy chleba. Od ostatnich aktualizacji - numeracja ta zniknęła - na Kaszubach sporo było takich oznaczonych dróg przez lasy, pola łąki.
MP
Re: Co dalej?
Jak się rzekło - byłem w terminie, który proponowałem na zlot, w rejonie Sudetów Zachodnich i Środkowych. Ponieważ znam zwyczaje tamtejszej pogody - trafienie było idealne. Złota polska jesień niemal bez kropli deszczu. W tydzień przejechałem prawie 1900 kilometrów. Wiele dróg poza asfaltem, którym każdy dałby radę, a satysfakcja byłaby gwarantowana. Sporo zwiedzania, obiadki w ciekawych miejscach - w zlotową sobotę nasz zlot zbiegłby się nawet z imprezą helloween'ową w ośrodku, gdyby ktoś chciał się powygłupiać. No tak, ale kilka lat zdemolowało Forum...
Tutaj zajawka moich ostatnich sudeckich jazd. Nowy motocykl, CRF1100, na fabrycznych oponach, toteż nie goniłem za mocno
Tutaj zajawka moich ostatnich sudeckich jazd. Nowy motocykl, CRF1100, na fabrycznych oponach, toteż nie goniłem za mocno
MP
Re: Co dalej?
Fajnie spędziłeś czas.
Ja 26-27.10 byłem pod namiotem na Mazurach z kolegami, z których (poza mną) jeden ma varadero, dwóch miało w przeszłości. Łatwiej teraz się "skrzyknąć" lokalnie w małej ilości. A i wyjazd był "spontaniczny" planowany na trzy dni przed i uzależniony nieco od pogody, jaka zapowiadała się dużo lepiej niż spełniła.
Ale i tak warto było :)
Ja 26-27.10 byłem pod namiotem na Mazurach z kolegami, z których (poza mną) jeden ma varadero, dwóch miało w przeszłości. Łatwiej teraz się "skrzyknąć" lokalnie w małej ilości. A i wyjazd był "spontaniczny" planowany na trzy dni przed i uzależniony nieco od pogody, jaka zapowiadała się dużo lepiej niż spełniła.
Ale i tak warto było :)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Bogdan "bc" z Sopot,
od 21.04.2007 "drużynowy" (w zastępstwie Wiesia)
od 21.04.2007 "drużynowy" (w zastępstwie Wiesia)
Re: Co dalej?
pozdrawiam, Wojtek