Planowanie wyprawy
Moderatorzy: bogdanbc, descomp
Planowanie wyprawy
Takie pytanko...
Podzielcie sie wiedzą jak sobie planujecie wyjazd / powiedzmy jednodniowy / ?
Czasem wyrwałbym się gdzieś , ale jakoś wena twórcza szwankuje...
Jak wybieracie trasę , jak znajdujecie ciekawe miejsca , knajpki na dobry obiad ? Jak z całą logistyka itp...
Poradźcie coś
Podzielcie sie wiedzą jak sobie planujecie wyjazd / powiedzmy jednodniowy / ?
Czasem wyrwałbym się gdzieś , ale jakoś wena twórcza szwankuje...
Jak wybieracie trasę , jak znajdujecie ciekawe miejsca , knajpki na dobry obiad ? Jak z całą logistyka itp...
Poradźcie coś
XL1000 V SD01 -- XRV-750 Africa Twin --
CBR 1100 XX Super Blackbird
CBR 1100 XX Super Blackbird
Jednodniowych wyjazdów to się raczej nie planuje a jedynie decyduje czy wogóle pojechać
A tak normalnie - to w jeden dzień niewiele od domu odjedziesz - góra 350 kilometrów tam i potem zpowrotem, np. z Sopot do Giżycka opłotkami pólnocy i powrót opłotkami pod północy.
Zasada jest jedna - wstępne oględziny mapy i wytycznie głownej marszruty opłotkami. i dalej już jakos samo idzie ...
Co do żarcia - to tylko czysta "improwizancja". No chyba że wyjazdy czysto kulinarne jakie organizujej nasz pożeracz dystansów Tosiek - np. na knedliczki z Turka do Pragi i z powrotem, lub na pierogi do Batumi - tak, tak - trzaba mieć apetyt i zacięcie.
Ważne jest to by ciąć za wszelką cenę - tak góra na 15% do granicy wytrzymałości.
A no i jeszcze jedno - należy rozróżnić jeżdzenie, od podróżowania i zwiedzania. Każdy z tych sposobów ma swoich zwolenników.
Np. 7-ką z W-wy do Gdańska pościgac się z samochodami - prosze bardzo - mnie nie pasuje ale może komuś ...
Np. w/w traska do Giżycka to podróżowanie ... ot takie patrzenie na boki i czasami siku w lesie czy wejście na ambonę czy wzgórze.
No i zwiedzanie - tu już trudniej, bo częste postoje, chodzenie - co w upalne dni raczej nei należy do przyjemności - chyba że wozisz z soba krótkie spodenki i klapki - wtedy jest ok
Co innego jest opracowanie trasy przejzdu grupy z miejsca A do B. Tu nie ma zadużo miejsca na improwizację. Trzeba sobie trase wytyczyć i trzymac się jej z odchyleniami góra 10%.
Bene.
A tak normalnie - to w jeden dzień niewiele od domu odjedziesz - góra 350 kilometrów tam i potem zpowrotem, np. z Sopot do Giżycka opłotkami pólnocy i powrót opłotkami pod północy.
Zasada jest jedna - wstępne oględziny mapy i wytycznie głownej marszruty opłotkami. i dalej już jakos samo idzie ...
Co do żarcia - to tylko czysta "improwizancja". No chyba że wyjazdy czysto kulinarne jakie organizujej nasz pożeracz dystansów Tosiek - np. na knedliczki z Turka do Pragi i z powrotem, lub na pierogi do Batumi - tak, tak - trzaba mieć apetyt i zacięcie.
Ważne jest to by ciąć za wszelką cenę - tak góra na 15% do granicy wytrzymałości.
A no i jeszcze jedno - należy rozróżnić jeżdzenie, od podróżowania i zwiedzania. Każdy z tych sposobów ma swoich zwolenników.
Np. 7-ką z W-wy do Gdańska pościgac się z samochodami - prosze bardzo - mnie nie pasuje ale może komuś ...
Np. w/w traska do Giżycka to podróżowanie ... ot takie patrzenie na boki i czasami siku w lesie czy wejście na ambonę czy wzgórze.
No i zwiedzanie - tu już trudniej, bo częste postoje, chodzenie - co w upalne dni raczej nei należy do przyjemności - chyba że wozisz z soba krótkie spodenki i klapki - wtedy jest ok
Co innego jest opracowanie trasy przejzdu grupy z miejsca A do B. Tu nie ma zadużo miejsca na improwizację. Trzeba sobie trase wytyczyć i trzymac się jej z odchyleniami góra 10%.
Bene.
Ostatnio zmieniony wt 21 paź, 2008 18:15 przez bogdanbc, łącznie zmieniany 2 razy.
Bogdan "bc" z Sopot,
od 21.04.2007 "drużynowy" (w zastępstwie Wiesia)
od 21.04.2007 "drużynowy" (w zastępstwie Wiesia)
Tak, tak!
Słuchaj Adam autorytetu!
Bogdan to nasz Prezes i nasz Autorytet!
Albo jazda, albo "szamanko"
Kanapki w kufer i wio po polskich dziurach!
To jest cała przyjemność posiadania motocykla!
Z wyrazami wielkiego uznania i śmiałości takich postów!
Grzechutek
P.S.
Ja to ten skrzywiony facet co jeździ do pierwszych śniegów!
I rozpoczyna sezon jak jeszcze w/w nie stopnieje ale już jest zawiązka wiosny!!!
Słuchaj Adam autorytetu!
Bogdan to nasz Prezes i nasz Autorytet!
Albo jazda, albo "szamanko"
Kanapki w kufer i wio po polskich dziurach!
To jest cała przyjemność posiadania motocykla!
Z wyrazami wielkiego uznania i śmiałości takich postów!
Grzechutek
P.S.
Ja to ten skrzywiony facet co jeździ do pierwszych śniegów!
I rozpoczyna sezon jak jeszcze w/w nie stopnieje ale już jest zawiązka wiosny!!!
No tak, jeszcze sprawa długości sezonu: ja mam prosta zasadę.
Jeździmy do momentu aż posypią drogi solą,
a zaczynamy jeździć jak pierwszy wiosenny deszczyk zmuje ją z drogi
(lub słonko wysuszy i zwieje biały pył do rowu).
Jeździmy do momentu aż posypią drogi solą,
a zaczynamy jeździć jak pierwszy wiosenny deszczyk zmuje ją z drogi
(lub słonko wysuszy i zwieje biały pył do rowu).
Ostatnio zmieniony wt 21 paź, 2008 19:54 przez bogdanbc, łącznie zmieniany 1 raz.
Bogdan "bc" z Sopot,
od 21.04.2007 "drużynowy" (w zastępstwie Wiesia)
od 21.04.2007 "drużynowy" (w zastępstwie Wiesia)
CZYTELNIKU, NAJPIERW WŁĄCZ PODKŁAD MUZYCZNYgrzechutek pisze: ...Albo jazda, albo "szamanko"
Kanapki w kufer i wio po polskich dziurach!
To jest cała przyjemność posiadania motocykla!
Z wyrazami wielkiego uznania i śmiałości takich postów!
Grzechutek
Ja to ten skrzywiony facet co jeździ do pierwszych śniegów!
I rozpoczyna sezon jak jeszcze w/w nie stopnieje ale już jest zawiązka wiosny!!!
I tak trzymać i o to chodzi
Też nigdy nie zawracam sobie głowy planowaniem trasy przy jednodniowym pomykaniu. Jadę z grubsza w jakiś rejon praktycznie na oślep, a im bardziej nieznana i urozmaicona droga, tym lepiej. Tu się oponę na szybkim winklu przymknie, tu się znowu przez wertep i koleiny głębsze niż koła w moto wysokie człek przedrze, tutaj słońce poty wyciśnie, a wyżej w górach rzęsistą się ulewę zaliczy, a i facjatę zimna mgła liźnie... Obiad to ostatnia rzecz, o jakiej myślę, czasem się gdzieś jakiegoś Marsa wtrąci (Mars krzepi ), a przeterminowaną Colą poprawi. Coś się zwiedzi, o coś zawadzi, coś obejrzy - ale najlepiej wygląda krajobraz z pokładu moto
Mój rekord podczas takiej "jednodniówki", to dojazd w sobotę na VIM7 (Opole - Hel), pojeżdżenie, pogadanie z chłopakami, fotka pod Dworem Artusa (jeśli nie tak nazywa się ten budynek, to proszę, Prezesie, o sprostowanie ), odwiedziny bazy w Debrzynie i powrót. W piątek i niedzielę musiałem być w robocie. Start 2-ga w nocy z Opola, powrót 3-cia nad ranem następnego dnia. 25 godzin prawie ciągłej jazdy i nawinięte 1730 km. Fajnie, co? Na leczenie już niestety za późno...
P.S. Ja też jeżdżę od śniegów do śniegów
Ostatnio zmieniony śr 22 paź, 2008 17:35 przez MarekP, łącznie zmieniany 2 razy.
MP
MarekP pisze:Tu się oponę na szybkim winklu przymknie, tu się znowu przez wertep i koleiny głębsze niż koła w moto wysokie człek przedrze, tutaj słońce poty wyciśnie, a wyżej w górach rzęsistą się ulewę zaliczy, a i facjatę zimna mgła liźnie... Obiad to ostatnia rzecz, o jakiej myślę, czasem się gdzieś jakiegoś Marsa wtrąci (Mars krzepi )
Jak dla mnie mało atrakcyjne menu podróży...MarekP pisze:A, bo mi się przypomniało! Jeszcze po drodze w Warszawie rozwaliłem jednej kobiecinie Seicento motocyklem...
Liczę na jakieś informacje gdzie znajdujecie jakieś info o ciekawych miejscach ...tak by na oślep nie jechać.
Czy może siadacie przed mapą....zakreślacie jakiś kierunek...potem kolega google i przeszukujecie co i gdzie warto zobaczyc...
Tylko takie planowanie dość "męczące" sie wydaje....Jak trafić w jakieś ciekawe miejsce skoro ono gdzieś "ukryte" w bok od głównej drogi?
A może jakaś specjalna zakładka na FORUM i tam np namiary gps i dosłownie dwa zdania o "atrakcji", może w linku ze 3 fotki..Myślę ze mogłaby powstać fajna "baza" ciekawych miejsc.
Ostatnio zmieniony śr 22 paź, 2008 11:27 przez Adaśko, łącznie zmieniany 1 raz.
XL1000 V SD01 -- XRV-750 Africa Twin --
CBR 1100 XX Super Blackbird
CBR 1100 XX Super Blackbird
A zastanawiał się kiedyś Kolega nad, powiedzmy, szachami???Adaśko pisze:Jak dla mnie mało atrakcyjne menu podróży...
Trzeba zjechać z głównej drogiAdaśko pisze:...Tylko takie planowanie dość "męczące" sie wydaje... Jak trafić w jakieś ciekawe miejsce skoro ono gdzieś "ukryte" w bok od głównej drogi?
Od siebie polecam program Google Earth - współrzędne, foty, info, namiary...Adaśko pisze:A może jakaś specjalna zakładka na FORUM i tam np namiary gps i dosłownie dwa zdania o "atrakcji", może w linku ze 3 fotki..Myślę ze mogłaby powstać fajna "baza" ciekawych miejsc.
MP
Tak , ale nie widzę zwiazku...MarekP pisze:A zastanawiał się kiedyś Kolega nad, powiedzmy, szachami
A ten programik Google Earth wydaje sie na pierwszy rzut oka bardzo fajny.
Ostatnio zmieniony śr 22 paź, 2008 14:59 przez Adaśko, łącznie zmieniany 2 razy.
XL1000 V SD01 -- XRV-750 Africa Twin --
CBR 1100 XX Super Blackbird
CBR 1100 XX Super Blackbird
No to ja już Kolegi nie rozumiem W innym temacie opowiada się Kolega za kontynuacją legendarnej Hondy Africa Twin, który to model ma na drugie imię wiatr, kurz, błoto, deszcz, piach, droga, trud, znój, ale i satysfakcja z pokonanych kilometrów i odwiedzonych miejsc. W związku z tym, w trosce o Kolegę, a jakże, zaproponowałem szachy, jako dyscyplinę, w której prawdopodobieństwo wystąpienia większości z tych mało atrakcyjnych zjawisk jest niewielkie. No chyba, że się na motorze z pasażerką partyjkę szachów podczas jazdy ucina. Ale generalnie pod dachem się gra. Na głowę nie kapie. Przetrącić coś można, a i wypić . Więcej książek napisano o szachach. Przy ostrożnym obchodzeniu z figurami szkód komunikacyjnych trudniej narobić, a i samemu figurę trudniej wyciąć. Co najwyżej z tego najedzenia i wypicia pod stół można wpaść. A, znacie ten dowcip: Wraca mąż o 3-j nad ranem nawalony jak stonka, żonka w progu pyta - "Gdzie byłeś?!?". Na co On - "U kolegi na szachach!". "To czemu tak śmierdzisz alkoholem???!!!" - "A czym mam śmierdzieć? SZACHAMI!? "
A w GEarth spróbuj Kolega zadać jakąś trasę. Poprowadzi z nazwami ulic...
A w GEarth spróbuj Kolega zadać jakąś trasę. Poprowadzi z nazwami ulic...
Ostatnio zmieniony śr 22 paź, 2008 16:18 przez MarekP, łącznie zmieniany 2 razy.
MP
Trudno...MarekP pisze:No to ja już Kolegi nie rozumiem
Ja mam inna definicje udanego wyjazdu....
Dla mnie zamykanie bieżnika , czy inne sprawy dotyczące samego motocykla i TYLKO motocykla nie są istotą celu podróży....
Ostatnio zmieniony śr 22 paź, 2008 19:29 przez Adaśko, łącznie zmieniany 1 raz.
XL1000 V SD01 -- XRV-750 Africa Twin --
CBR 1100 XX Super Blackbird
CBR 1100 XX Super Blackbird