Relacja z wyjazdu do Mongoli LIVE
Moderatorzy: bogdanbc, descomp
Relacja z wyjazdu do Mongoli LIVE
Witam .Na prośbę kolegi Roberta Barana będę relacjonował jego wiadomości sms z podróży do Mongolii.
Wczoraj Robert napisał " Pozdrowienia z odległej Mongolii.U nas już noc.Mocno pobijany,bo była potężna gleba przy 70. Dojeżdżam do Karkorumm i potem Ulan Bator . Cztery dni jechałem africa w celach kuracyjnych, bo jest lżejsza.Boska maszyna.Viadro w cięzkim terenie pali mniej niz 8 L.Jadę 750 km bez nakrętki tylnego koła. Zawinięte na sznurek i poksipol."
[ Dodano: Czw 14 Lip, 2011 12:32 ]
Robert pisze " Byłem w szpitalu w Ułanbator Prześwietlenie wykazało złamanie 5i 6 żebro z niewielkim przemieszczeniem oraz obojczyk złamany z przemieszczeniem na zakładkę. Odłączam się od ekipy i 5 dni łowię ryby nad rzeką a oni jadą na Gobi ,potem jadę normalnie ,zrobiłem już po wypadku ponad 1000 km.Wracam przez Bajkał na kołach "
Wczoraj Robert napisał " Pozdrowienia z odległej Mongolii.U nas już noc.Mocno pobijany,bo była potężna gleba przy 70. Dojeżdżam do Karkorumm i potem Ulan Bator . Cztery dni jechałem africa w celach kuracyjnych, bo jest lżejsza.Boska maszyna.Viadro w cięzkim terenie pali mniej niz 8 L.Jadę 750 km bez nakrętki tylnego koła. Zawinięte na sznurek i poksipol."
[ Dodano: Czw 14 Lip, 2011 12:32 ]
Robert pisze " Byłem w szpitalu w Ułanbator Prześwietlenie wykazało złamanie 5i 6 żebro z niewielkim przemieszczeniem oraz obojczyk złamany z przemieszczeniem na zakładkę. Odłączam się od ekipy i 5 dni łowię ryby nad rzeką a oni jadą na Gobi ,potem jadę normalnie ,zrobiłem już po wypadku ponad 1000 km.Wracam przez Bajkał na kołach "
- Robert Baran
- Posty: 826
- Rejestracja: wt 22 lip, 2008 01:08
Już jestem na miejcu w domu.Równo tydzień jazdy z Irkutska.Spalismy u Monacha z forumAT. jeszcze boleśnie,ale się zrasta. Nakrętka z poksipolu wytrzymała do domu.Niestety 500km przrd Krasnojarskiem w ulewnym deszczu najechałem na plamę ropy-jak sądzę. Niekontrolowany uślisg tyłu i gleba. Mnie nic,ale viaderku się oberwało. No cóż pech.Pozostał niedosyt Mongolii i przerażenie bezkresem Rosjii.
No to witamy w kraju ,,,,ja wiem co to znaczy odleglosc dopiero po wyprawie do Portugali zauwazylem co to a na mapie bylo to tak blisko,,Ale raz sie zyje i za rok znowu bedzie ochota gdzies wyjechac. To zycze szybkiej kuracji Gruss R.
Ostatnio zmieniony pt 29 lip, 2011 18:37 przez dj.1, łącznie zmieniany 1 raz.
- Robert Baran
- Posty: 826
- Rejestracja: wt 22 lip, 2008 01:08
lotnik78 pisze:Dobrze że wróciłęś cały po tych glebach.
Opiszesz jak było?
Będę miał chwilę,to wrzucę fotki.Na razie ostrożnie rozebrałem wiaderko prawie do gołej ramy.Poszukuję jeszcze tylnego błotnika,gdyż w rejonie Uralu pas bagażowy odpiął się i klamrą skasował tablicę rejestracyjną,nadłamał scotoilera i połamał doszczętnie błotnik.
Drgania w Mongoli były tak potężne,że poprzecierały się przewody scotoilera zarówno podciśnieniowe,jak i olejowe.Nie miało prawa działać. Zasadniczo znaczna częśc srub była wykręcaona po kilka milimetrów a kilku brakowało. Kolega w africe naliczył na szybkiego brak 8śrób.Spotkani Hiszpanie powiedzieli -cyt."Mongolia zabija motocykle". Moim zadaniem jazda przez Mongolię to jest Raj i Piekło. Oba na raz. Pojechać na pewno warto,jednak nie polecam varadero.Nie miałem najmniejszych problemów z tym motocyklem mimo 130tys km na liczniku. zrobiłem 18300km i nawet nie prychnął. To co naprawiałem było skutkiem gleb,drgań drogi(zgubiona nakrętka tylnego koła). Niemniej jednak jest to motocykl zbyt ciężki i trzeba by mieć posturę Pudziana,żeby fizycznie dawać radę.Były dni,że jadąc od 5rano do 9wieczorem przejeżdzaliśmy 150km.Drogi,które były na garminie i navitelu nie istniały w realu. często trzeba było się przedzierać na przełaj pomiędzy sporymi ostrymi kamieniami.Trzeba wiedzieć,że jeśli znamy nazwę jakiejś miejscowości,do której jedziemy nic nam to nie daje,bo w okolicy kilka miejscowości może tak samo się nazywać. zapytani miejscowi zawsze pokazują nie w tą stronę,ale zaangażowanie ich w pomoc jest niesamowite.Przy tankowaniu 8 osób zagląda,co tam masz na dnie baku. ciężko się dopchać z pistoletem i zatankować paliwko.po ok 4zł,ale tragicznej jakości.Naprawdę tragicznej.Moje viaderko miało max 102km/h na tym paliwie i się dławiło przy odkręcaniu. podobnie było w KTM950ADV.
Polecam jazdę na kołach przez Rosję.Warto.No może raz,ale warto.Wcale nie jest szybciej koleją.Z Irkutska do Moskwy jechaliśmy niecałe 5 dni. Tylko dlatego nie 4,że miałem glebę pod Krasjonarskiem i zostaliśmy do rana w pensjonacie,żeby przesuszyć ubrania i rano posklejać motocykl.Koszty nie są straszne. pomijając przygotowanie motocykla wydałem460$ w Mongolii i 38tys rubli w Rosji. W Litwie i Łotwie nic nie wydałem.Cały wyjazd zajął nam 32 dni.
- Robert Baran
- Posty: 826
- Rejestracja: wt 22 lip, 2008 01:08
Nieco się przeciągnęło,ale startujemy z opisem:lotnik78 pisze:Roberto czekamy na fotki i opis :)
http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=10720
- Robert Baran
- Posty: 826
- Rejestracja: wt 22 lip, 2008 01:08
- Grzechutek
- Klubowicz VCP
- Posty: 430
- Rejestracja: ndz 28 lis, 2010 05:26
Hmmm,,,
Trzeba się szybko przenieść na forum africatwin !!!
Tam się coś dzieje w przeciwieństwie do naszego forum bmwGS
Trzeba się szybko przenieść na forum africatwin !!!
Tam się coś dzieje w przeciwieństwie do naszego forum bmwGS
Ostatnio zmieniony czw 03 lis, 2011 15:17 przez Grzechutek, łącznie zmieniany 1 raz.