Strona 1 z 2

I po zlocie...

: ndz 18 wrz, 2011 20:23
autor: jelad
Dzięki za super zakończenie i wspólną zabawę.


Gorzów dojechał cały i zdrowy ale bardzoo mokry...

: ndz 18 wrz, 2011 20:39
autor: godi
Wielkie podziękowania organizatorom za super imprezę

Dojechałem bez przygód, słoneczko przyświecał przez całe 550 km.

: ndz 18 wrz, 2011 21:55
autor: Irek_1977
Hej chłopaki i dziewczyny - jednak obowiązki służbowe nie pozwoliły nawet na dotarcie w sobote.

Mam nadzieje że wszystko sie udało - gdzie otawrcie?

Pozdrawiamy wszystkich uczestników!

: pn 19 wrz, 2011 08:42
autor: Marcin Walczak
Dotarliśmy cało i sucho. Dziękujemy Wszystkim za udane spotkanie.
Organizator braavooo !
Do zobaczenia na wiosnę 2012.

mw

: pn 19 wrz, 2011 09:05
autor: Robert Baran
IrekLeszno pisze: gdzie otawrcie?
Bory Tucholskie

: pn 19 wrz, 2011 15:01
autor: Hubert
Władysławowo dojechało szczęśliwie i bez deszczu ,podziękowania dla organizatorów i jak zawsze za super zabawę

: pn 19 wrz, 2011 21:09
autor: Grzesiu
super zlot
podziekowania dla organizatorów
nie wiedziałem że w Górach Sowich sa takie cuda
dla tych którzy nie byli niech sie domylą co mam na myśli

: wt 20 wrz, 2011 12:10
autor: Zbigniew Jamka
Dzięki wielkie za super zlot. Piekne okolice mogliśmy zwiedzić dzięki organizatorom. Napewno odwiedzę jeszcze Góry Sowie. Pozdrawiam z Krakowa.

Zbig

: wt 20 wrz, 2011 12:28
autor: Zibi
Zlot SUPER. Trasy i atrakcje też. Pogoda BAJKA. Czy można sobie wymarzyć cokolwiek lepszego na PIERWSZY zlot moto ?
Pozdrawiam wszystkich zlotowiczów.
Powrót do Krakowa Ok.

: śr 21 wrz, 2011 18:14
autor: MarekP
A ja w imieniu swoim i Szulera chciałbym gorąco podziękować wszystkim za przybycie na zlot, za wytrwałość podczas pokonywania trasy oraz wyrozumiałość dla błędów, które jako organizator - debiutant, popełniłem całe mnóstwo (do dziś np. śni mi się po nocach Adam, którego przez nieuwagę zostawiłem na Orlenie w Pieszycach - sorki :oops: )
Myślę, że udało się pokazać kilka charakterystycznych dla tego regionu obiektów, chociaż nie wszystkie postoje na trasie zostały zrealizowane - trochę dlatego, że samochodem nie jeździ się tak szybko i nie wszędzie można wjechać tak jak motocyklem, pod który pierwotnie ustawiana była trasa. Przejechaliśmy jednak całe Góry Sowie, od doliny Bystrzycy na północy do Przełęczy Srebrnej na południu, zaliczając jeszcze dwie z trzech przełęczy w środkowej części Gór - Walimską (to ta gdzie były odcinki brukowane i gdzie nawigacje się myliły ;-) ) i Jugowską (to ta z odcinkiem bardzo dobrego asfaltu). Została jeszcze Woliborska - ale ta może innym razem. Starałem się też przejeżdżać w pobliżu miejsc charakterystycznych dla regionu i wskazywać je paluchem przez okno samochodu. Mam nadzieję, że zauważyliście zabytkowy wiadukt kolejowy w Ludwikowicach Kłodzkich, widok na górny Jugów z Przełęczy Jugowskiej, widok Srebrnej Góry na zboczu pod Twierdzą, katedrę w Bielawie, koło której przejeżdżaliśmy, czy wieżę widokową na Wielkiej Sowie, widoczną na wprost, kiedy jechaliśmy z Grodna przez wioskę Glinno.
Zlot ten potraktowałem historycznie - stąd zwiedzanie Zamku Grodno i Twierdzy Srebrnogórskiej (trochę pobieżne, bo nastąpiły znaczne poślizgi w czasie, ale mam nadzieję, że widok z Donżonu Wam to wynagrodził) oraz dwóch z siedmiu odkrytych punktów niemieckiego systemu "Olbrzym" - jednej z największych tajemnic Gór Sowich. Oczywiście miejsca te to tylko drobna część z tego, co można jeszcze w górach tych obejrzeć i uważam, że w przyszłości można by zrobić uzupełnienie p.t. "Góry Sowie II" ;-) i zwiedzić kilka miejsc związanych z "walońską" genezą tego regionu, a więc wydobyciem kruszców, przemysłem (są tu muzea kolei sowiogórskiej, techniki, prawdziwa kopalnia węgla kamiennego czy zabytkowa elektrownia na zaporze w Lubachowie, którą widzieliście, ale przy której zabrakło czasu, aby się zatrzymać).
W każdym razie jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI za przybycie, a ponieważ nauczyłem się sporo na temat organizacji takiej imprezki, jeśli dacie mi szansę, chętnie piszę się na zorganizowanie kiedyś znowu zlotu w zjeżdżonych przeze mnie gruntownie wzdłuż, wszerz a nawet naokoło Sudetach :mrgreen:

: śr 21 wrz, 2011 18:37
autor: bogdanbc
A oto i :

: sob 15 paź, 2011 21:34
autor: stoldar
Wyprzedziliśmy miesięcznik MOTOCYKL...
W listopadowym numerze jest opis zwiedzanych przez nas miejsc w Górach Sowich na zakończenie sezonu. Jeszcze raz dzięki za poznanie tego kawałka Polski.
:mrgreen:

: śr 14 gru, 2011 19:27
autor: MarekP
A ja w cyklu "Miejsca których nie zdążyliśmy odwiedzić" dodaję pierwsze. Jest to słynna "Muchołapka" w Ludwikowicach Kłodzkich. Przejeżdżaliśmy dosłownie 150 m od tej tajemniczej budowli, której fragment był widoczny za zrujnowaną poniemiecką fabryką uzbrojenia na wzgórzu Włodyka, dziurawym od korytarzy i bunkrów niczym szwajcarski ser, chwilę później przejeżdżaliśmy pod okazałym wiaduktem kolei sowiogórskiej. Oto fotka:
Obrazek
Zwróćcie uwagę, jak potężna jest to budowla w porównaniu z Wiaderkiem. Chodzą słuchy, że brało to-to udział w hitlerowskim projekcie Wunderwaffe - "Die Glocke" - "Dzwon".
Sporo na ten temat można poczytać w necie:
Dzwon - cz. 1
Dzwon - cz. 2
Dzwon - cz. 3
Dzwon - cz. 4
Dzwon - "Iron Sky"
Dzwon - opis urządzenia
Zamki Polskie - Zamek Stary Książ
Dzwon - bardziej sensacyjnie...
...bardziej trzeźwo...
...i mega trzeźwo.
Prawda, że ciekawe :?:

: czw 15 gru, 2011 23:21
autor: Eagle
MarekP pisze: "Miejsca których nie zdążyliśmy odwiedzić"
Jestem za :)
Na zakończenie czy następne rozpoczęcie? :-P

: ndz 18 gru, 2011 19:01
autor: MarekP
Eagle pisze:
MarekP pisze: "Miejsca których nie zdążyliśmy odwiedzić"
Jestem za :)
Na zakończenie czy następne rozpoczęcie? :-P
Te już są obstawione :-D Ale w przyszłości - kto wie. Żebym tylko miał motocykl, bo ciągać za sobą grupę samochodem omijając trudno dostępne, ale przez to najfajniejsze miejscówki i jeszcze tracąc kupę czasu, bo ani skrócić gruntową drogą, ani dać ostrzej po garach - to kiszka. Dacie wiarę, że pierwszy, najłatwiejszy odcinek naszej drogi, który liczyłem autem pokonać w tym samym czasie jak motocyklem (dlatego autem nawet go nie sprawdzałem, a szkoda...), zajął 45 minut, a motocyklem zajmował tylko 30 :!: :?: Dobrze, że widząc poślizg czasowy, wpadło mi do głowy najpierw zwiedzić zamek, a później w miarę wolnego czasu zatrzymać się przy tamie w Lubachowie. A jak się jeszcze przewodnik rozgadał na zamku :lol: to już na tamę nie starczyło czasu - tylko przejechaliśmy koło niej i zaliczyliśmy krętą drogę wzdłuż brzegów jeziora - ech, żebym ja miał tam motor - iskry by szły z podnóżków :mrgreen:

[ Dodano: Nie 18 Gru, 2011 19:14 ]
Faktem jest, że jak się podjedzie pod Muchołapkę (a musicie wiedzieć, że poprzednio, zanim organizowałem zlot, byłem tam kilka lat temu), jak się pobłądzi trochę po Włodyce - bo w labiryncie dróg tej tajnej fabryki można się zgubić, choćby się tam było poprzedniego dnia, jak się popatrzy ile tam tego jest - budynki, magazyny, garaże, ciemne czeluści jakichś kanałów, otwory wentylacyjne podziemi (w jeden taki prawie wpadłem motocyklem - brakło dosłownie centymetrów :-o ) - sceneria nadająca się do dobrego horroru, a co najmniej do gier Doom albo Quake. Jedziecie drogą 30 metrów obok Muchołapki i jej nie widzicie - tak sprytnie jest umieszczona. A tu ani ptak nie zaćwierka, ani żywego ducha nie ma, zwłaszcza że trafiłem tam pod wieczór - oświetlenie potęgowało efekt, zwłaszcza, że znałem legendy na temat tego miejsca i wydało się, że armia cieni spoziera z otchłani podziemi góry ;-) Jakbyśmy tam trafili pod koniec podróży - to byłby efekt :mrgreen:

: pn 19 gru, 2011 00:56
autor: Eagle
MarekP pisze: Te już są obstawione :-D

Że jak??? To gdzie będzie zakończenie po rozpoczęciu, które to rozpoczęcie się jeszcze nie rozpoczęło? :shock:

: pn 19 gru, 2011 14:16
autor: szuler
A gdzie byłeś jak się organizatorzy prezentowali :shock:
Zakończenie na Roztoczu :-D

: pn 19 gru, 2011 18:43
autor: Eagle
szuler pisze:A gdzie byłeś jak się organizatorzy prezentowali :shock:

Spałem pijany? :roll: Tylko, ze ja nie piję 8-)

: pn 19 gru, 2011 19:11
autor: MarekP
Aaaaa - zatrybiłem :mrgreen: Wychodzi mi, że chodzi o rozpoczęcie 2013. Podpowiem jednak, że rozpoczęcia to trudny temat w Sudetach ze względu na bardzo surowy i zmienny klimat - pamiętacie ostatni długi weekend majowy, kiedy to spadło w różnych miejscach po kilkadziesiąt centymetrów śniegu :?: Znajomi kiblowali w Karpaczu do 5-go maja, zanim się to stopiło i mogli jako tako dojechać motocyklami do domu :lol: A namawiali mnie na tą wycieczkę :!: Dobrym przykładem sudeckiego klimatu jest Śnieżka - średnia roczna temperatura to 0,1°C, a śnieg pada nawet w lipcu. Mocno wieje tu przez 290 dni w roku, a tylko 3 są bezwietrzne, mgła pokrywa wierzchołek przez 296 dni w roku :!: Nieraz wyjeżdżałem np. z Jeleniej Góry przy pięknej pogodzie w kierunku kłębowiska chmur spowijających Śnieżkę, aby na górze zdychać z zimna i wilgoci. A to tylko 1602 m n.p.m. Niemniej - nierzadko jeszcze długo po zimie zdarzają się nieprzejezdne drogi - w tym roku np. w kwietniu wybrałem się penetrować Góry Bystrzyckie i tak od 600 m n.p.m. zatrzymywały mnie zwały śniegu na wschodnich zboczach. Jedni ludzie targali w tym samym kierunku terenówką, najpierw wyśmiali mnie, że odpuściłem na motorze, a po stu metrach sami się zakopali :lol: I to na amen :!:
W każdym razie w tym roku cudem jest, że mieliśmy fajną pogodę na zlot, co więcej - aż do października utrzymywała się nawet lepsza pogoda. Wrzesień - październik to jednak według mnie najlepsze miesiące na Sudety, choć wtedy, kiedy my tam byliśmy, jeszcze za mało było kolorów jesieni, bo akurat taka była w tym roku aura, ale normalnie od połowy września zaczyna być kolorowo :mrgreen:

: śr 09 wrz, 2015 20:53
autor: MarekP
Pamiętacie zlot w Górach Sowich :?: Pytam w związku z ostatnimi rewelacjami znanymi pod roboczym kryptonimem "Złoty Pociąg". Właśnie jutro po raz n-ty jadę tam trochę powęszyć - zrobi się trochę Gór Wałbrzyskich, trochę Sowich ;-) Niestety samochodem... A - zajrzę jeszcze do Jacentego do Hondy w Świdnicy w kwestii nowej Afriki :-D