Dojazdowisko ...
Moderatorzy: bogdanbc, descomp
Toruń dotarł z przygodami
na półmetku zaliczyliśmy konkretną burzę z gradobiciem którą spędziliśmy po blaszaną wiatą PKSu / Gośka na następnym zlocie pewnie powie że przeszła trąba powietrzna albo tsunami
następne z racji powalonych na drogę drzew i poszukiwań alternatywnej drogi przejazdu zaliczyliśmy kilkukilometrowy Off sprawdzając możliwości GS w "brodzeniu" po zalanych nadwiślańskich łąkach,
"objazd" został zakończony przejazdem po świeżutkim przepięknym ściernisku
szkoda że wczoraj nie było takich atrakcji
zlocik jak to zlocik ..."Było Bosko" używając nomenklatury Irka, ale to "Oczywista Oczywistośc" używając słów Szulera,
przy tak Wspaniałych i Serdecznych Gospodarzach
KASIA & JACEK
Brawo Brawo Brawo
ps. organizator Przystanku Varadero 2015 już jest poszukiwany nie zazdraszczam poprzeczka została ustawiona bardzo wysoko
na półmetku zaliczyliśmy konkretną burzę z gradobiciem którą spędziliśmy po blaszaną wiatą PKSu / Gośka na następnym zlocie pewnie powie że przeszła trąba powietrzna albo tsunami
następne z racji powalonych na drogę drzew i poszukiwań alternatywnej drogi przejazdu zaliczyliśmy kilkukilometrowy Off sprawdzając możliwości GS w "brodzeniu" po zalanych nadwiślańskich łąkach,
"objazd" został zakończony przejazdem po świeżutkim przepięknym ściernisku
szkoda że wczoraj nie było takich atrakcji
zlocik jak to zlocik ..."Było Bosko" używając nomenklatury Irka, ale to "Oczywista Oczywistośc" używając słów Szulera,
przy tak Wspaniałych i Serdecznych Gospodarzach
KASIA & JACEK
Brawo Brawo Brawo
ps. organizator Przystanku Varadero 2015 już jest poszukiwany nie zazdraszczam poprzeczka została ustawiona bardzo wysoko
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony ndz 20 lip, 2014 20:05 przez kocur_q, łącznie zmieniany 4 razy.
Wielkie dzięki gospodarzom , Kasi i Jackowi, za wspaniałą zabawę,boską karkówkę i w połączeniu z wymarzoną pogodą cudowną atmosferę spotkania.Woda w jeziorku też była fantastyczna.Miłościwie nam panujący Prezes wybrał traskę na powrót omijającą burzę ,zatem oprócz dobrych wrażeń nic w drodze nas złego nie spotkało.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie
Irek
My też właśnie dobrnęliśmy :) Zaliczyliśmy jeszcze spacer po toruńskiej starówce i burzę z wielką ulewą. Całe szczęście piliśmy wtedy piwko bezalkoholowe na barze na Wiśle :)
Dziękujeeemyy bardzo! Zlot z prawdziwego zdarzenia, organizacja perfect, doborowe towarzystwo, wspaniały weekend! No i szacun dla gospodarzy oczywiście! :)
Dziękujeeemyy bardzo! Zlot z prawdziwego zdarzenia, organizacja perfect, doborowe towarzystwo, wspaniały weekend! No i szacun dla gospodarzy oczywiście! :)
Sławno się melduje, ja w sumie bez przygód, tylko mały deszcz na A1 i odwiedzajac rodzinke w Kościerzyńskich lasach zakopalem sprzet na ostrym piaskowym podjeździe, zawisł na centralnej i bez holowania się nie obeszło. Pozdrawiam i dziękuje Wam Kasiu i Jacku za Super organizacje, jestem pełen podziwu, a Wszystkim uczestnikom za cudowna atmosfere na zlocie. Niech Przystanek Varadero trwa do końca świata i jeden dzień dłużej.
Ostatnio zmieniony ndz 20 lip, 2014 17:30 przez dr.esler, łącznie zmieniany 1 raz.
W końcu i "prezes" dotarł do chałupy, szczwanie omijając burzę. Co do wiatru o którym pisał Kocur - to zrobiła go cała łąka wiatraków - kręciły jak opętanie. Ciekawe kto zabuli za prąd ...
Ale nie o to chodzi - chodzi o to że :
Wielkie dzięki gospodarzom , Kasi i Jackowi, w sumie za wszystko.
Acha - i na przyszłość nie przesadzajcie z modlitwami o pogodę
Ale nie o to chodzi - chodzi o to że :
Wielkie dzięki gospodarzom , Kasi i Jackowi, w sumie za wszystko.
Acha - i na przyszłość nie przesadzajcie z modlitwami o pogodę
Bogdan "bc" z Sopot,
od 21.04.2007 "drużynowy" (w zastępstwie Wiesia)
od 21.04.2007 "drużynowy" (w zastępstwie Wiesia)
i Mało-polanie różnymi zakamarkami dotarli do domu.
cóż powiemy tak, żeby Ci co nie byli zostali utwierdzeni w słusznym złożeniu, że lepiej było spędzić weekend w domciu:
woda zimna w kranach, prezes BC rozbił sie na samym środku i tak chrapał że reszta musiała do białego rana "czytać książki" pt Leszkowo i Kaszetelanowo i Żubrowo ! ognisko tak buchało, że w namiotach skwar nie do wytrzymania. Nawet komary nie uciekały !!
woda w jeziorze była - ale daleko trzeba było iść, do tego skakać z pomostu - tragedia ! włosy sie pomoczyły !
Śniadanie szkoda gadać, jeden Misiu - gdzieś z południa Polski, przywiózł ekspres do kawy ale taki mały że nawet nie warto było robić esspeso. wszyscy-śmy sie śmiali to tego stopnia, że się z ze wstydu zwinął i pojechał zaraz do domu !
słowem ... jak ktoś myśli pojechać do Jacka i Kasi w przyszłości - zapomnieć ! . Masakra.
Mam nadzieję że tego nie przeczytają wiec piszę przed nimi w tajemnicy.
Acha i jeszcze jeden facet po całej działce jeździł na takim "pierdzi-kółku" dymiło, huczało tak że sąsiedzi się obrazili i wyjechali ! Łolaj-Boga szczęście ze weekend sie skończył !
i szlus !
PS. i na koniec wycieczka po łokolicy ! same lasy i jeziorka, zakręty i pagórki !@ Łolaj -Boga żadnych shooping -centrów ani shoppingu - oooooo nie spisali sie łorganizatorzy !
cóż powiemy tak, żeby Ci co nie byli zostali utwierdzeni w słusznym złożeniu, że lepiej było spędzić weekend w domciu:
woda zimna w kranach, prezes BC rozbił sie na samym środku i tak chrapał że reszta musiała do białego rana "czytać książki" pt Leszkowo i Kaszetelanowo i Żubrowo ! ognisko tak buchało, że w namiotach skwar nie do wytrzymania. Nawet komary nie uciekały !!
woda w jeziorze była - ale daleko trzeba było iść, do tego skakać z pomostu - tragedia ! włosy sie pomoczyły !
Śniadanie szkoda gadać, jeden Misiu - gdzieś z południa Polski, przywiózł ekspres do kawy ale taki mały że nawet nie warto było robić esspeso. wszyscy-śmy sie śmiali to tego stopnia, że się z ze wstydu zwinął i pojechał zaraz do domu !
słowem ... jak ktoś myśli pojechać do Jacka i Kasi w przyszłości - zapomnieć ! . Masakra.
Mam nadzieję że tego nie przeczytają wiec piszę przed nimi w tajemnicy.
Acha i jeszcze jeden facet po całej działce jeździł na takim "pierdzi-kółku" dymiło, huczało tak że sąsiedzi się obrazili i wyjechali ! Łolaj-Boga szczęście ze weekend sie skończył !
i szlus !
PS. i na koniec wycieczka po łokolicy ! same lasy i jeziorka, zakręty i pagórki !@ Łolaj -Boga żadnych shooping -centrów ani shoppingu - oooooo nie spisali sie łorganizatorzy !
Ostatnio zmieniony ndz 20 lip, 2014 20:53 przez wojtekst, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrawiam, Wojtek
Dziękujemy za te miłe słowa. Cieszymy się, że dojechaliście szczęśliwie do domków. Szkoda, że niektórych zmoczyło, u nas też ostro lało, jak pojechaliście. Dziękujemy za miłe towarzystwo i atmosferę, którą stworzyliście.
Szczególne podziękowania za pomoc w organizacji i produkcję gadżetów dla KOCURA i GRZEŚKA no i oczywiście dla GRAŻYNKI za super ciasto.
Wielkie dzięki!
Pozdrawiamy WAS- Kasia i Jacek
Szczególne podziękowania za pomoc w organizacji i produkcję gadżetów dla KOCURA i GRZEŚKA no i oczywiście dla GRAŻYNKI za super ciasto.
Wielkie dzięki!
Pozdrawiamy WAS- Kasia i Jacek
- Robert Baran
- Posty: 826
- Rejestracja: wt 22 lip, 2008 01:08
My z Anetką po półgodzinnej obserwacji burzy z perspektywy przystanku PKS suchä nogą dotarliśmy do domu.
Dziękujemy Kasi i Jackowi za organizację oraz miłe towarzystwo. Było naprawdę super.
Dziękujemy Kasi i Jackowi za organizację oraz miłe towarzystwo. Było naprawdę super.
Ostatnio zmieniony pn 21 lip, 2014 08:22 przez Robert Baran, łącznie zmieniany 1 raz.