Przywitania z Pomorskiego
Przywitania z Pomorskiego
Skoro po dłuższym czasie udało się dołączyć do grona zatem powitań nadszedł czas
Tak więc witam wszystkich Członków ( bez podtekstów oczywiście )
Zaczynając od początku to w domu zostala ta jedna jedyna... A dokładniej w garażu żona już się chyba z tym faktem pogodziła. Tak przynajmniej mówi
Doświadczenia z motocyklami... hmm... żadne, pojęcie na temat... hmm... no mają dwa koła i silnik po środku ( taka różnica między rowerem) ale najważniejsze, że marzenie całego życia się w końcu ziściło Bajaderka ( tak nazwana przez moją drugą lepszą połowę) w końcu jest. Rocznik 2006, przejechane 54 k z kawałkiem, zarejestrowana, ubezpieczona. Komplet ciuchów od kasku po buty dla dwóch osób też zakupiony. Teraz tylko prawo jazdy ogarnąć
Tak ogólnie to pierwszy w życiu motoryk. Miała być Africa albo DL stanęło na Varadero.
Największa trauma w życiu - dostarczyli mi pod bramę dzień przed wyjazdem do pracy. Teraz siedzę i wyję do zdjęć w telefonie ale z każdym dniem coraz bliżej
Zatem jeszcze raz witam wszystkich
Marcin
No i zapomniałem XL 1000
Tak więc witam wszystkich Członków ( bez podtekstów oczywiście )
Zaczynając od początku to w domu zostala ta jedna jedyna... A dokładniej w garażu żona już się chyba z tym faktem pogodziła. Tak przynajmniej mówi
Doświadczenia z motocyklami... hmm... żadne, pojęcie na temat... hmm... no mają dwa koła i silnik po środku ( taka różnica między rowerem) ale najważniejsze, że marzenie całego życia się w końcu ziściło Bajaderka ( tak nazwana przez moją drugą lepszą połowę) w końcu jest. Rocznik 2006, przejechane 54 k z kawałkiem, zarejestrowana, ubezpieczona. Komplet ciuchów od kasku po buty dla dwóch osób też zakupiony. Teraz tylko prawo jazdy ogarnąć
Tak ogólnie to pierwszy w życiu motoryk. Miała być Africa albo DL stanęło na Varadero.
Największa trauma w życiu - dostarczyli mi pod bramę dzień przed wyjazdem do pracy. Teraz siedzę i wyję do zdjęć w telefonie ale z każdym dniem coraz bliżej
Zatem jeszcze raz witam wszystkich
Marcin
No i zapomniałem XL 1000
Ostatnio zmieniony śr 03 maja, 2017 19:50 przez CinekGA, łącznie zmieniany 1 raz.
Witaj kolego.
No, trzeba powiedzieć, że trochę na odwrót w osiągnięciu celu . najpierw prawko, potem praktyka, na czymś trochę mniejszym, potem dopiero taki byczek jak Viaderko. Ale jak jesteś zdolniacha to dasz sobie radę. Natomiast dokument dopuszczający do jazdy to podstawa i teraz skup się na tym. Tak ci radzę ja i pewnie wszyscy, których znam z tego forum.
Powodzenia i pozdrawiam
Jacek
No, trzeba powiedzieć, że trochę na odwrót w osiągnięciu celu . najpierw prawko, potem praktyka, na czymś trochę mniejszym, potem dopiero taki byczek jak Viaderko. Ale jak jesteś zdolniacha to dasz sobie radę. Natomiast dokument dopuszczający do jazdy to podstawa i teraz skup się na tym. Tak ci radzę ja i pewnie wszyscy, których znam z tego forum.
Powodzenia i pozdrawiam
Jacek
A jak szanownemu forum powiem, że żona mi kazała? Na prawo jazdy wybieram się pewnie ze trzy lata więc moja druga lepsza połowa powiedziała, że brak mi motywacji teraz życia nie mam bo ciągle powtarza żebym szybko to ogarnął ponieważ jeszcze w tym sezonie mam gdzieś ją zabrać. Narazie w koło komina ale już na dwóch kółkach.Witaj kolego.
No, trzeba powiedzieć, że trochę na odwrót w osiągnięciu celu . najpierw prawko, potem praktyka, na czymś trochę mniejszym, potem dopiero taki byczek jak Viaderko. Ale jak jesteś zdolniacha to dasz sobie radę. Natomiast dokument dopuszczający do jazdy to podstawa i teraz skup się na tym. Tak ci radzę ja i pewnie wszyscy, których znam z tego forum.
Powodzenia i pozdrawiam
Jacek
Na początek miało być coś mniejszego ale tu też nie miałem zbyt wiele do powiedzenia. Pamięta dobrze jaki byłem zniesmaczony po krótkim czsie Grizzly 660 zatem za tydzień powrót do domu, jakiś OSK. Teraz motywacja jest jak nigdy
bogdanbc pisze:Ja tez miałem najpierw motocykl, a potem prawo jazdy
...bo to były czasy epoki lodowcowej Boguś (czyt.PERELE-OWSKIEJ ), wtedy żyło się innymi sprawami - miałem podobnie :)
..jedyne akcesoria czy odzież organizowało się na wolnym rynku = tandecie : np rękawiczki to były spawalnicze, kurtki / spodnie od czołgistów czy mechaników z lotnictwa itd itd... najwiekszy problem był zawsze z butami
pozdrawiam, Wojtek
Czyli nie działam w osamotnieniuJa tez miałem najpierw motocykl, a potem prawo jazdy
Jeszcze się załapałem na te czasy i trochę pamiętam. Ale urokliwie (z perspektywy czasu) też było. A przede wszystkim ta zdolność organizacji wszystkiego i to z niczego...bo to były czasy epoki lodowcowej Boguś (czyt.PERELE-OWSKIEJ )
Gdyby nie one nie mielibyśmy połowy naszych motocykli ...CinekGA pisze:
A jak szanownemu forum powiem, że żona mi kazała?
.... więc moja druga lepsza połowa powiedziała, że brak mi motywacji teraz życia nie mam bo ciągle powtarza żebym szybko to ogarnął ponieważ jeszcze w tym sezonie mam gdzieś ją zabrać. .......
Pozdrawiam z Łodzi
Bydzia wita,
Śpiesz się kolego z tym prawkiem bo niedługo przystanek Varadero, trza się szykować w drogę na piwko przy ognisku w miłym towarzystwie.
Śpiesz się kolego z tym prawkiem bo niedługo przystanek Varadero, trza się szykować w drogę na piwko przy ognisku w miłym towarzystwie.
Honda Varadero XL 1000 / 2003
Bezużyteczną rzeczą jest uczyć się, lecz nie myśleć, a niebezpieczną myśleć, a nie uczyć się niczego.
Pozdrawiamy, Elcia i Daras
Bezużyteczną rzeczą jest uczyć się, lecz nie myśleć, a niebezpieczną myśleć, a nie uczyć się niczego.
Pozdrawiamy, Elcia i Daras