Dzisiaj kolejny rekonesans w rejonie zlotu. Odpadł jeden z odcinków gruntowych - leśnicy uznali, że super nieutwardzona droga jest do luftu i budują nową. A istniejącą rozkopali w 3D i postawili zakaz ruchu. Już wcześniej dostałem zresztą informację mailową z Nadleśnictwa Międzylesie, że na naszej trasie rozpoczęła się inwestycja budowy drogi leśnej i nie mogą nas puścić, zwłaszcza taką kupą. Nic to - została jeszcze jedna i być może objedziemy fragmencik przez Czechy lewym brzegiem Dzikiej Orlicy czyli po stronie Gór Orlickich
Drogowcy nadal nie wykończyli jednej z bardzo krętych i w wyższych partiach bardzo widokowych dróg, która poprowadzi nas na popas - ale zakazu ruchu już nie ma, na znacznej części nawierzchni położona już warstwa ścierna - pojedziemy na legalu (i tak byśmy pojechali, tylko na nielegalu
) Jeszcze niedawno ten odcinek był zabójczy dla opon i zawieszeń, nie wspominając o tym, jaką glebę można było zaliczyć - lepiej już było zerwać resztki asfaltu całkowicie, nie trzeba by kluczyć między dziurami mającymi czasem i po 20 cm głębokości. Ale na nas przyjazd - naprawili
W górach już powakacyjny spokój, były odcinki, na których nie spotkałem auta. W Polanicy jednak jeszcze dość sporo ludzi, a mam w planie przynajmniej objechać park zdrojowy - damy radę.
Za tydzień jadę dostarczyć koszulki do ośrodka, żeby ich nie targać w dniu zlotu i dopiąć jeszcze to i owo. Lista z przydziałem kwater poleci pewnie w najbliższy poniedziałek mailem.
Jak wspomniałem, piątek 21 września to dla mnie dzień roboczy, więc pewnie dotrę do ośrodka około wieczora. Jednakże nasza Pani Ania z ośrodka wyda gadżety i zakwateruje przybywających, po czym skieruje ich na ciepły posiłek do sali biesiadnej. Zastanawialiśmy się dzisiaj, czy pójść grubo i zamiast masła postawić mleko i maselnicę, a pieczywo pozostawić w fazie ciasta do samodzielnego upieczenia, żeby było bardziej spartańsko, ale idąc dalej tym tropem, aby oszczędzić widoku szlachtowania wieprzków na kiełbachy, wspaniałomyślnie postanowiliśmy pozostać przy szwedzkim stole ze swojskim żarciem. I tu nowość - ustaliliśmy, że ośrodek będzie miał zimne piwko w pogotowiu, ale wódę można mieć własną - nie będzie czajenia się z przyniesionym alkoholem.
A - uwaga - główny dojazd od strony Bystrzycy Kłodzkiej jest rozkopany, grozi wahadło. Jeśli ktoś jechałby na Bystrzycę drogą wojewódzką 388 od Polanicy, to jest asfaltówka w prawo niedaleko przed Bystrzycą, drogowskaz głosi, że to droga na Nową Bystrzycę lub Spaloną.