Przywitać się chciałem
Przywitać się chciałem
Witam wszystkich,
Jestem posiadaczem XL 1000 VA od początku grudnia. Mimo zimowej aury nawinąłem już jakieś 300km. Pierwsze wrażenia niesamowite. Radość z jazdy ogromna.
Jeśli chodzi o historię to poprzednio dosiadałem CB 750 Nihgthowk (-92) oraz przepieknego klasyka CB 1000 (-94) ale zdecydowanie największe zaskoczenie (pozytywne) ze strony XL1000.
Info dodatkowe: Ściągnął mnie tu Stoldar za co niezwykle wdzięczny mu jestem :)
Pozdrawiam wszystkich.
Jestem posiadaczem XL 1000 VA od początku grudnia. Mimo zimowej aury nawinąłem już jakieś 300km. Pierwsze wrażenia niesamowite. Radość z jazdy ogromna.
Jeśli chodzi o historię to poprzednio dosiadałem CB 750 Nihgthowk (-92) oraz przepieknego klasyka CB 1000 (-94) ale zdecydowanie największe zaskoczenie (pozytywne) ze strony XL1000.
Info dodatkowe: Ściągnął mnie tu Stoldar za co niezwykle wdzięczny mu jestem :)
Pozdrawiam wszystkich.
To się okaże czy miła
Zobaczymy, czy na zlocie ktoś Cię wyciągnie z bagien, które nam szykuję Gorzowianie...
P.S.
To taki test dla wszystkich wstępujących w nasze szeregi
Potem trzeba postawić skrzynkę piwa
Potem różne rzeczy się dzieją (lepiej zabrać pas cnoty z domu)
Ja już jestem pełnoprawnym członkiem klubu, ale jak sobie przypomnę ten mój pierwszy chrzest motocyklowy...
Szkoda gadać...
Ale warto
Zobaczymy, czy na zlocie ktoś Cię wyciągnie z bagien, które nam szykuję Gorzowianie...
P.S.
To taki test dla wszystkich wstępujących w nasze szeregi
Potem trzeba postawić skrzynkę piwa
Potem różne rzeczy się dzieją (lepiej zabrać pas cnoty z domu)
Ja już jestem pełnoprawnym członkiem klubu, ale jak sobie przypomnę ten mój pierwszy chrzest motocyklowy...
Szkoda gadać...
Ale warto
Widzę, że nie łatwe to wstępowanie w szeregi klubu. No nic postaram sie sprostać. Na wszelki wypadek zasłonię się skrzynką piwa no i oczywiście obowiązkowo tyłek przy ścianiegrzechutek pisze:To się okaże czy miła
Zobaczymy, czy na zlocie ktoś Cię wyciągnie z bagien, które nam szykuję Gorzowianie...
P.S.
To taki test dla wszystkich wstępujących w nasze szeregi
Potem trzeba postawić skrzynkę piwa
Potem różne rzeczy się dzieją (lepiej zabrać pas cnoty z domu)
Ja już jestem pełnoprawnym członkiem klubu, ale jak sobie przypomnę ten mój pierwszy chrzest motocyklowy...
Szkoda gadać...
Ale warto