AUDYT w Alpach
Moderatorzy: bogdanbc, descomp
- GG nie działa;
- Pewny przejazd całej trasy w deszczu albo i lepiej ;)
Nam wszystko jedno ale w Waszej sytuacji zostawienie wszystkiego na łasce fali powodziowej to chyba niepotrzebny dodatkowy stres (ja bym się chyba nie zdecydował).
Panowie, trzeba sobie chyba powiedzieć jasno. NIE JEDZIEMY.
Chyba że wyjazd w sobotę powrót we wtorek. :)
- Pewny przejazd całej trasy w deszczu albo i lepiej ;)
Nam wszystko jedno ale w Waszej sytuacji zostawienie wszystkiego na łasce fali powodziowej to chyba niepotrzebny dodatkowy stres (ja bym się chyba nie zdecydował).
Panowie, trzeba sobie chyba powiedzieć jasno. NIE JEDZIEMY.
Chyba że wyjazd w sobotę powrót we wtorek. :)
Co zrobić - szkoda, cholera... Nic na siłę - na pogodę nie ma rady, trzeba będzie odpuścić, tym bardziej, że śnieg nawet już w naszych górach. Swoją drogą coś nie mam szczęścia do majowych wyjazdów - w tamtym roku wyjazd do Turcji został przekreślony przez wypadek, w tym już pierwszy większy plan zniweczyły, co tu gadać, anomalie pogodowe, które nie występowały od dziesięcioleci . U nas w Opolu leje praktycznie bez przerwy od nocy z soboty na niedzielę, a największa temperatura nie przekroczyła w tym czasie nawet 9°C. Wiatr też niesłaby. Niedzielne jazdy na Multistradzie też z żalem odwołałem ze względu na niewyjściową pogodę ...
Cóż - panowie - następnym razem. Oczywiście, gdyby zdarzył się jakiś cud pogodowy - jestem wciąż gotów do wyjazdu
Cóż - panowie - następnym razem. Oczywiście, gdyby zdarzył się jakiś cud pogodowy - jestem wciąż gotów do wyjazdu
MP
Zwłaszcza że najgorsze jeszcze przed Opolem :-/MarekP pisze:Abstrahując od madryckiego słońca, oby ta pop...(autocenzura) pogoda kosztowała tylko nas nasz wyjazd, byłoby nieźle A mówię to jako opolski, choć nie oskubany przez żywioł do skarpet, jak niektórzy, powodzianin z 1997 roku.
Michał alias descomp
Muszę jednak powiedzieć, że w świetle katastrofy, jaka się u nas przydarzyła w 97 roku (kiedy to pod moim blokiem woda mnie zakrywała, żarcie zrzucali na dach z helikopterów, a moja dzielnica - Zaodrze - została wręcz przez wodę zmasakrowana), włodarze miasta, czego by o nich nie powiedzieć, stanęli na wysokości zadania, jeśli chodzi o urządzenia przeciwpowodziowe. Mamy fest szerokie, wysokie na ok. 10 m wały, mamy taktyczne, betonowe obniżenie wałów w krytycznym miejscu, dzięki któremu woda przekroczywszy 2/3 wysokości obwałowań przeleje się w kontrolowany sposób na przygotowany, płaski, ogromny teren zalewowy, mamy zdalnie sterowane upusty i jazy służące spiętrzaniu wody w kanałach i regulacji ilości wody między zbiornikiem zalewowym a kanałem Ulgi - służącym odciążeniu koryta Odry w razie przyboru wód, są wrota odcinające jeden z kanałów w mieście (zabytkowy zresztą). Dobra robota. Pewnie za kilkanaście godzin nastąpi chrzest bojowy tych budowli, a po dotychczasowym przepływie wody przez miasto coś mi się zdaje, że egzamin zostanie zdanydescomp pisze:Zwłaszcza że najgorsze jeszcze przed Opolem :-/MarekP pisze:Abstrahując od madryckiego słońca, oby ta pop...(autocenzura) pogoda kosztowała tylko nas nasz wyjazd, byłoby nieźle A mówię to jako opolski, choć nie oskubany przez żywioł do skarpet, jak niektórzy, powodzianin z 1997 roku.
A jak tam w Raciborzu - kulminacja już nastąpiła? Jak to wygląda w porównaniu z pamiętnym 97? Słyszałem, że w Miedoni mierzą obecnie ok. 70% tego co wówczas...
MP
Racibórz daje rade, wysokość wałów tez daje rade, pytanie czy zwartość wałów da rade po takim czasie nasiakania ? Narazie woda sie utrzymuje od dłuższego czasu między szczytami wałów bo czesi zaczęli pozbywać się nadmiarów a ja musze dzisiaj uderzać na Wiedeń mając nadzieję ze mnie nie odetnie woda gdzies po drodze
Michał alias descomp
do teraz jest dobrze - wprawdzie zagożeniie potencjalnie istnieje bo waly są bardzo rozmkniete.
Woda odpadla w Wisle z tego co widze ok pół metra. Widac to rowniez na moscie Dębnickim - jest uz prześwit miedzy lustrem wody a sklepieniem.
[ Dodano: Czw 20 Maj, 2010 17:18 ]
Biedny Sandomierz
Panowie , jak Wasze nastawienie na piątek - wracamy myslamy i możliwościami do wyjazdu ?
Woda odpadla w Wisle z tego co widze ok pół metra. Widac to rowniez na moscie Dębnickim - jest uz prześwit miedzy lustrem wody a sklepieniem.
[ Dodano: Czw 20 Maj, 2010 17:18 ]
Biedny Sandomierz
Panowie , jak Wasze nastawienie na piątek - wracamy myslamy i możliwościami do wyjazdu ?
pozdrawiam, Wojtek
A ja anulowałem urlop i wróciłem do pracy Od wtorku krótki urlop wcześniej zaplanował mój współpracownik, w związku z czym stwierdziłem, że szkoda siedzieć w domu. Wydaje mi się też, że obecne warunki nawet w niższych partiach Alp zmusiły by nas do ciężkich zmagań z przyrodą. Ostatnio, bodajże w niedzielę, znajomi wracali (samochodem) przez Alpy austriackie - deszcz, zimno, mgła, widać niewiele - oto streszczenie ich wrażeń :-/ .
Natomiast jedno jest dla mnie pewne - do tematu Alp jak najszybciej trzeba wrócić. Niech no tylko pogoda będzie pewniejsza i w końcu ten sezon bardziej się rozkręci. Co powiedzielibyście na koniec czerwca - może wtedy jeszcze ktoś by dołączył do naszej czwórki śmiałków
A ludziom z Sandomierza, którzy zaciekle nie chcą wygasić swojego pieca - powodzenia
Natomiast jedno jest dla mnie pewne - do tematu Alp jak najszybciej trzeba wrócić. Niech no tylko pogoda będzie pewniejsza i w końcu ten sezon bardziej się rozkręci. Co powiedzielibyście na koniec czerwca - może wtedy jeszcze ktoś by dołączył do naszej czwórki śmiałków
A ludziom z Sandomierza, którzy zaciekle nie chcą wygasić swojego pieca - powodzenia
Ostatnio zmieniony czw 20 maja, 2010 21:12 przez MarekP, łącznie zmieniany 2 razy.
MP