Witam bardzo serdecznie z Gorzowa Wielkopolskiego
Witam bardzo serdecznie z Gorzowa Wielkopolskiego
Jeżdżę Varadero 125 od tygodnia. Jeżdżę to poważne nadużycie, ponieważ dopiero uczę się. Nigdy nie myślałem o zakupie motocykla. Nawet nie marzyłem o nim. Kolega podesłał mi jakiś czas temu artykuł o możliwości kierowania motocyklem na prawo jazdy kat. B. Czytałem, oglądałem co rynek oferuje w tej pojemności. Zainteresował mnie Junak 123. Jako że nie miałem 4000 złotych, postanowiłem poszukać u naszych zachodnich sąsiadów. Mam blisko i w moim regionie to dosyć popularne. Znalazłem Hondę Varadero XL125 z 2002 roku i 49000 km przebiegu za 450 euro. Sprawdziłem ceny w Polsce i szybko zorientowałem się, że mogę sprzedając ją zarobić na Junaka. Zapakowałem na przyczepkę i do domu. Plan: odpicować i na sprzedaż.
Jako, że nigdy w życiu nie jeździłem na motocyklu poprosiłem znajomych o kilka wskazówek. Tydzień zbierałem się na odwagę aby wsiąść na nią. W zeszłą sobotę wieczorem ruszyłem. Na początek po podwórku na jedynce z 200 m. Kangurki. Dwójka i na polną drogę. Wiatr w oczy. Próba hamowania. Dęba stanął (przedni hamulec, teraz już wiem). Wróciłem na podwórko. Nogi jak z waty. Przerażony, ale niesamowicie podekscytowany. Poszedłem do domu napić się wody. Nie mogłem wysiedzieć. Następne podejście. Jazda na polną drogę. Próba hamulca nogą. Teraz super płynne zatrzymanie. Jadę dalej i próbuję opanować zmianę biegów w górę i w dół. Nabieram pewności i rozpędzam się do 50 km/h. To co przeżyłem to wywołuje teraz banana na mojej twarzy. Zakochałem się. O niczym innym nie mogę myśleć. Nie ma mowy o sprzedaży! Żona nie chce słyszeć o żadnym motorze, więc jej nic nie mówię, ale chciałbym gdzieś uwolnić radość jaka we mnie kipi :)
Dużo pracy przede mną. Spory przebieg i długi postój maszyny na parkingu w Niemczech. Łańcuch sztywny i zardzewiały. Liczę na Waszą pomoc i doświadczenie. Za to silnik jak pszczółka. Pali na dotyk. Chodzi cicho i płynnie.
Kręcę ósemki i trenuję ruszanie i zatrzymywanie. Każdą chwilę wymykam się na choćby kilka minut potrenować. Uwielbiam to :)
Pozdrawiam
Jako, że nigdy w życiu nie jeździłem na motocyklu poprosiłem znajomych o kilka wskazówek. Tydzień zbierałem się na odwagę aby wsiąść na nią. W zeszłą sobotę wieczorem ruszyłem. Na początek po podwórku na jedynce z 200 m. Kangurki. Dwójka i na polną drogę. Wiatr w oczy. Próba hamowania. Dęba stanął (przedni hamulec, teraz już wiem). Wróciłem na podwórko. Nogi jak z waty. Przerażony, ale niesamowicie podekscytowany. Poszedłem do domu napić się wody. Nie mogłem wysiedzieć. Następne podejście. Jazda na polną drogę. Próba hamulca nogą. Teraz super płynne zatrzymanie. Jadę dalej i próbuję opanować zmianę biegów w górę i w dół. Nabieram pewności i rozpędzam się do 50 km/h. To co przeżyłem to wywołuje teraz banana na mojej twarzy. Zakochałem się. O niczym innym nie mogę myśleć. Nie ma mowy o sprzedaży! Żona nie chce słyszeć o żadnym motorze, więc jej nic nie mówię, ale chciałbym gdzieś uwolnić radość jaka we mnie kipi :)
Dużo pracy przede mną. Spory przebieg i długi postój maszyny na parkingu w Niemczech. Łańcuch sztywny i zardzewiały. Liczę na Waszą pomoc i doświadczenie. Za to silnik jak pszczółka. Pali na dotyk. Chodzi cicho i płynnie.
Kręcę ósemki i trenuję ruszanie i zatrzymywanie. Każdą chwilę wymykam się na choćby kilka minut potrenować. Uwielbiam to :)
Pozdrawiam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Taką radość to ja rozumiem
Ucząc się pamiętaj przed wyjechaniem na drogę w Polsce:
- motocykliści często są nieprzyjaźnie traktowani na drodze przez kierowców samochodów
- moto też potrzebuje pewnego dystansu do zatrzymania
- głowa to Twój "nadzorca bezpieczeństwa" - musisz mieć oczy "dookoła głowy" i wszystko widzieć.
Powodzenia w zaprzyjaźnianiu się ze sprzętem.
Zdroworozsądkowo: pogadaj z jakimś instruktorem od nauki jazdy na moto i weź parę jazd przed wyjazdem na czarne
Ucząc się pamiętaj przed wyjechaniem na drogę w Polsce:
- motocykliści często są nieprzyjaźnie traktowani na drodze przez kierowców samochodów
- moto też potrzebuje pewnego dystansu do zatrzymania
- głowa to Twój "nadzorca bezpieczeństwa" - musisz mieć oczy "dookoła głowy" i wszystko widzieć.
Powodzenia w zaprzyjaźnianiu się ze sprzętem.
Zdroworozsądkowo: pogadaj z jakimś instruktorem od nauki jazdy na moto i weź parę jazd przed wyjazdem na czarne
Pozdrawiam,
Marcin
"Dopóki nie skorzystałem z internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Marcin
"Dopóki nie skorzystałem z internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem
Gratuluje!
W dziale o XL125 znajdziesz kilka użytecznych linków jak co wymienić - jak cos to służę pomocą, to co wiem chętnie podpowiem :)
Pozdrawiam!
I pamietaj!
W dziale o XL125 znajdziesz kilka użytecznych linków jak co wymienić - jak cos to służę pomocą, to co wiem chętnie podpowiem :)
Pozdrawiam!
I pamietaj!
Ostatnio zmieniony sob 16 sie, 2014 19:35 przez Darth80, łącznie zmieniany 1 raz.
Varadero XL 125 01r
http://varadero125.com.pl
http://varadero125.com.pl
Siemanko z Bydzi :)
Jak poczytałem twój post to aż mi się zachciało polatać, tylko późno już. Witaj pozytywnie zwariowany na punkcie jednośladu, szerokiej drogi i miej na uwadze porady Szulera, kolega wie co pisze :)
Jak poczytałem twój post to aż mi się zachciało polatać, tylko późno już. Witaj pozytywnie zwariowany na punkcie jednośladu, szerokiej drogi i miej na uwadze porady Szulera, kolega wie co pisze :)
Honda Varadero XL 1000 / 2003
Bezużyteczną rzeczą jest uczyć się, lecz nie myśleć, a niebezpieczną myśleć, a nie uczyć się niczego.
Pozdrawiamy, Elcia i Daras
Bezużyteczną rzeczą jest uczyć się, lecz nie myśleć, a niebezpieczną myśleć, a nie uczyć się niczego.
Pozdrawiamy, Elcia i Daras